"200 ton papieru do wyrzucenia". Paczkowskie firmy zaczynają liczyć straty
Przedsiębiorcy z Paczkowa zaczynają szacowanie strat. Podczas powodzi ucierpiała między innymi firma znajdująca się przy ulicy Kolejowej, która na rynku istnieje od 28 lat.
Jak mówi jej właściciel, woda zabrała nam wszystko, a najbardziej szkoda serca i wkładu, jaki w tę firmę włożyliśmy.
- Mieliśmy metr wody na głównej hali. To jest przemysł papierniczy, także część tych wyższych palet udało się uratować, choć też nie wszystkie, natomiast te dolne wszystkie są do wyrzucenia. Szacuje, że około 200 ton papieru będzie do wyrzucenia. Próbujemy ze wszystkich sił. W takim najniższym punkcie brakowało 15 centymetrów do tego, co było w 1997 roku, chociaż tamta powódź nie była tak agresywna, jak ta - mówi Krzysztof Wątrobiński, współwłaściciel firmy.
Dodajmy, że firmy przy sprzątaniu mogą liczyć na pomoc harcerzy.
- Mieliśmy metr wody na głównej hali. To jest przemysł papierniczy, także część tych wyższych palet udało się uratować, choć też nie wszystkie, natomiast te dolne wszystkie są do wyrzucenia. Szacuje, że około 200 ton papieru będzie do wyrzucenia. Próbujemy ze wszystkich sił. W takim najniższym punkcie brakowało 15 centymetrów do tego, co było w 1997 roku, chociaż tamta powódź nie była tak agresywna, jak ta - mówi Krzysztof Wątrobiński, współwłaściciel firmy.
Dodajmy, że firmy przy sprzątaniu mogą liczyć na pomoc harcerzy.