Kluczborscy przedsiębiorcy wystąpili do gminy o odszkodowanie. Remont ulic utrudniał im działalność
100 tysięcy złotych odszkodowania od gminy domagają się kluczborscy przedsiębiorcy. Na tyle oszacowali oni swoje straty w związku z przedłużającym się remontem dwóch ulic Krakowskiej i Piłsudskiego, które tworzą główny deptak Kluczborka.
- Straty powstały poprzez brak dobrego zagospodarowania przez firmę, która wykonywała remont - mówi Roman. - To wywołało brak możliwości dostępu do lokali, poprzez blokowanie dojazdów.
- Kostka została ściągnięta w jednym czasie z całej ulicy Piłsudskiego - dodaje Aleksandra. - Klienci nie koniecznie chcieli sobie brudzić buty. Mamy straty powyżej 70 proc. normalnych dochodów, które powinniśmy mieć. Ciężko nam teraz popłacić zaległe czynsze, czy ZUS-y.
Przedsiębiorcy przekonują, że nie wystąpią na drogę sądową, a według burmistrza Kluczborka, Jarosława Kielara, tylko w taki sposób mogą domagać się odszkodowania.
- W innym przypadku nie ma możliwości, żeby takie odszkodowanie wypłacić - przekonuje Kielar. - To po prostu jest niemożliwe pod kątem prawnym. Także nie będę obiecywał, że bez sądu można jakieś odszkodowanie wypłacić. My jesteśmy po spotkaniu z tymi przedsiębiorcami. Rozmawialiśmy nie tylko o odszkodowaniu, ale również jak sobie uatrakcyjnić ulice Krakowską i Piłsudskiego.
Kolejne spotkanie burmistrz Kluczborka z przedsiębiorcami ma odbyć się dziś (09.10).