- 25 procent środków mniej na dopłaty bezpośrednie w całej unii. Tak właściwie jak się skrupulatnie popatrzy na te propozycje, bo to jest jeszcze taka zajawka, to teraz dopiero rząd polski musi nad tym pracować, gdzie, co i jak - mówi Czaja.

Najprawdopodobniej najwięcej stracą na tym gospodarstwa powyżej 800 hektarów, ponieważ mogą je całkowicie ominąć dopłaty. Polski rząd będzie prowadził negocjacje ze związkami rolnymi, czy dopłaty mają objąć tylko gospodarstwa do 300 hektarów, czy również większe, ale nie osiągające 800 hektarów.

- Taka sugestia Unii Europejskiej, żeby dopłaty bezpośrednie dla gospodarstw, które osiągają do 60 tysięcy euro lub 150 tysięcy euro, a wiec wszystkie gospodarstwa tysiąchektarowe, ponad 800 hektarów to już mogą zapomnieć o dopłatach - tłumaczy.

- Jednak trzeba pamiętać, że jest to jedynie projekt nowej polityki rolnej i nie wszystko jest jeszcze przesądzone - dodaje Czaja.