Studenci słuchali o trudnościach związanych z prowadzeniem własnej firmy
"Dzień Dobry Biznes" to tytuł konferencji zorganizowanej na Politechnice Opolskiej. Studenci mogli posłuchać, jakich błędów unikać w pierwszych krokach po założeniu własnej firmy oraz jak być kreatywnym, i jak stworzyć model biznesowy firmy.
Michał Kosel, młody przedsiębiorca, przekonywał, że błędy muszą zdarzać się, a najważniejsze jest wyciąganie z nich wniosków.
- Dzisiejsze pokolenie nie będzie robić czegoś, czego nie rozumie - ocenia. - W biznesie i zarządzaniu ludźmi ważne jest to, żeby rozumieć pewne procesy – mówiłem o tym również dzisiaj. Nie tylko róbcie jakieś rzeczy, ale także zrozumcie je. Ponoszenie porażek pomaga w analizie. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć działanie mechanizmu, zamiast myśleć, że udało mi się wstrzelić w niszę. To niewiele da w momencie, kiedy za 5 lat nastąpi rynkowe tąpnięcie. Nie będziesz wiedzieć, jak ratować firmę, bo nie wiesz, jak ona funkcjonuje.
Dr inż. Marzena Szewczuk-Stępień, prodziekan ds. współpracy i rozwoju Politechniki Opolskiej, jest pewna, że podobne konferencje mają wiele korzyści.
- Ci, którzy przyjdą na salę, nie są w stanie w pełni wykorzystać pozyskanych informacji. Jeżeli natomiast 10 procent uczestników skorzysta i dzięki temu rozwinie się albo zrozumie, czego nie zrobiło lub, że nie chce robić czegoś w życiu, to już mamy sukces i pozytywny efekt konferencji.
Luiza Pływacz, studentka II roku zarządzania, chwali sposób przekazywanej wiedzy podczas konferencji.
- Dowiedzieliśmy się, że sami stwarzamy sobie bariery, bo przeszkoda często nie jest z zewnątrz, ale siedzi w nas. Moim zdaniem, po prostu trzeba chcieć. Po tym spotkaniu mam zupełnie inne spojrzenie na biznes i dotychczasowy pomysł na własną firmę. Po konferencji mam bardzo otwarty umysł i wiele pomysłów, co mogę zrobić. Totalnie zmienił się punkt widzenia.
Współorganizatorem konferencji był Bank Gospodarstwa Krajowego.
- Dzisiejsze pokolenie nie będzie robić czegoś, czego nie rozumie - ocenia. - W biznesie i zarządzaniu ludźmi ważne jest to, żeby rozumieć pewne procesy – mówiłem o tym również dzisiaj. Nie tylko róbcie jakieś rzeczy, ale także zrozumcie je. Ponoszenie porażek pomaga w analizie. Dzięki temu łatwiej jest zrozumieć działanie mechanizmu, zamiast myśleć, że udało mi się wstrzelić w niszę. To niewiele da w momencie, kiedy za 5 lat nastąpi rynkowe tąpnięcie. Nie będziesz wiedzieć, jak ratować firmę, bo nie wiesz, jak ona funkcjonuje.
Dr inż. Marzena Szewczuk-Stępień, prodziekan ds. współpracy i rozwoju Politechniki Opolskiej, jest pewna, że podobne konferencje mają wiele korzyści.
- Ci, którzy przyjdą na salę, nie są w stanie w pełni wykorzystać pozyskanych informacji. Jeżeli natomiast 10 procent uczestników skorzysta i dzięki temu rozwinie się albo zrozumie, czego nie zrobiło lub, że nie chce robić czegoś w życiu, to już mamy sukces i pozytywny efekt konferencji.
Luiza Pływacz, studentka II roku zarządzania, chwali sposób przekazywanej wiedzy podczas konferencji.
- Dowiedzieliśmy się, że sami stwarzamy sobie bariery, bo przeszkoda często nie jest z zewnątrz, ale siedzi w nas. Moim zdaniem, po prostu trzeba chcieć. Po tym spotkaniu mam zupełnie inne spojrzenie na biznes i dotychczasowy pomysł na własną firmę. Po konferencji mam bardzo otwarty umysł i wiele pomysłów, co mogę zrobić. Totalnie zmienił się punkt widzenia.
Współorganizatorem konferencji był Bank Gospodarstwa Krajowego.