Coraz więcej płacimy za kurze jajka. Coraz trudniej też je kupić
Tylko w pierwszej połowie października ceny jaj kurzych w Polsce wzrosły o blisko 30 procent - wynika z informacji Ministerstwa Rolnictwa. Podobnie jest w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Co jest tego przyczyną?
Jak tłumaczył na naszej antenie, zachodni producenci jaj przesadzili z dezynfekcją i z używaniem środków do tego niezbędnych, czym spowodowali duże zagrożenie. A chodzi o wykrycie na kurzych fermach, głównie niemieckich, holenderskich i belgijskich groźniej substancji biobójczej - fipronilu.
- W Polsce też się zdarzyło, że w trzech miejscach znaleziono fipronil w jajkach. Ale chciałbym tutaj podkreślić, że u nas znaleziono, bo bardzo intensywnie szukano i stosunek jest taki: w polskim jaju, trzeba by go zjeść 150 sztuk, żeby zaszkodziło, natomiast na przykład w Holandii było tak duże stężenie, że wystarczyło 7 jajek zjeść i mieć poważne problemy zdrowotne - mówił Andrzej Sieradzki.
Nie tylko coraz wyższe ceny doskwierają konsumentom. Klienci skarżą się też na coraz większe trudności z kupnem jajek, których zaczyna brakować w sklepach.
- Zadziałało najnormalniejsze prawo popytu i podaży - mówi prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj. - Na Zachodzie, żeby opanować sytuację, trzeba było wybić kury, zutylizować, one się do niczego nie nadawały. Nie ma stad. I taka sytuacja najprawdopodobniej braku jaj w całej Europie, u nas też, będzie trwała do czasu aż urodzą się nowe pisklęta, odchowa się nowe kury, czyli mówimy o Wielkanocy przyszłego roku.
A to oznacza, że na święta Bożego Narodzenia jajka mogą być jeszcze drogie.