Do końca roku zbudują filię niemieckiego producenta filtrów samochodowych
Wmurowano kamień węgielny pod budowę zakładu niemieckiego koncernu Hengst w Gogolinie. Firma produkująca filtry samochodowe dla znanych marek samochodowych ma już 15 zakładów na czterech kontynentach.
Gogoliński oddział będzie wykorzystywać najnowocześniejsze technologie, a produkcja ma ruszyć na początku przyszłego roku.
- Szukaliśmy miejsca do dalszego rozwoju, bo wszystkie zakłady są dziś maksymalnie wykorzystywane - mówi Jens Röttgering, prezes Hengst. - Przeprowadziliśmy dokładną analizę, a skupiliśmy się głównie na Europie Centralnej i Wschodniej. Wybraliśmy Gogolin, biorąc pod uwagę czynniki kulturowe, dostępność pracowników z wysokimi kompetencjami oraz niedużą odległość od naszych finalnych klientów. To daje zbilansowaną mieszankę.
W nowym zakładzie będzie najpierw 140 miejsc pracy, a docelowo znajdzie tam zatrudnienie nawet 300 osób. W początkowej fazie część kadry gogolińskiego zakładu będą stanowić pracownicy ze śląska, którzy teraz dojeżdżają do filii niemieckich.
- My już działamy z krapkowickim powiatowym urzędem pracy w zakresie rekrutacji - zapewnia Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Jest czas na przygotowanie wszystkiego, choć firma zaplanowała sobie wszystko. Otwiera się rynek pracy, więc trzeba odpowiednio wynagradzać pracownika. Z tego co wiemy, Hengst słynie z doceniania dobrze wykonanej pracy, więc nie powinno być problemu ze znalezieniem kadry.
Koncern Hengst kupił dwie działki należące do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ich łączna powierzchnia to sześć hektarów.
- Szukaliśmy miejsca do dalszego rozwoju, bo wszystkie zakłady są dziś maksymalnie wykorzystywane - mówi Jens Röttgering, prezes Hengst. - Przeprowadziliśmy dokładną analizę, a skupiliśmy się głównie na Europie Centralnej i Wschodniej. Wybraliśmy Gogolin, biorąc pod uwagę czynniki kulturowe, dostępność pracowników z wysokimi kompetencjami oraz niedużą odległość od naszych finalnych klientów. To daje zbilansowaną mieszankę.
W nowym zakładzie będzie najpierw 140 miejsc pracy, a docelowo znajdzie tam zatrudnienie nawet 300 osób. W początkowej fazie część kadry gogolińskiego zakładu będą stanowić pracownicy ze śląska, którzy teraz dojeżdżają do filii niemieckich.
- My już działamy z krapkowickim powiatowym urzędem pracy w zakresie rekrutacji - zapewnia Joachim Wojtala, burmistrz Gogolina. - Jest czas na przygotowanie wszystkiego, choć firma zaplanowała sobie wszystko. Otwiera się rynek pracy, więc trzeba odpowiednio wynagradzać pracownika. Z tego co wiemy, Hengst słynie z doceniania dobrze wykonanej pracy, więc nie powinno być problemu ze znalezieniem kadry.
Koncern Hengst kupił dwie działki należące do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Ich łączna powierzchnia to sześć hektarów.