Nie wszyscy rolnicy skończyli żniwa
Pszenica, która pozostała na polu jest za mokra, aby ją zebrać. Problem dotknął również wiceprezesa Izby Rolniczej w Opolu Marka Froelicha.
- Zostało mi jeszcze 27 hektarów pszenicy jarej. Zależało mi na tych zbiorach, ponieważ przygotowałem się do zbiorów pszenicy wysokojakościowej, a dzisiaj jest to zboże, które powinno trafić do browarów, a nie z przeznaczeniem do celów spożywczych - mówi Froelich.
Bernard Dembczak, prezes Związku Śląskich Rolników dodaje, że gdyby nie deszcze byłoby już po żniwach.
- To była kwestia kilku dni, kiedy część rolników zdążyła zebrać zboża, a inni nie. Na początku sierpnia rozpoczęły się opady deszczu z jednodniowymi przerwami, które nie wystarczają na to, aby skosić to co pozostało jeszcze na polach. Aby tak się stało potrzebne są trzy dni dobrej pogody - podkreśla Bernard Dembczak.
W tej sytuacji rolnicy chcą od ministra rolnictwa, aby wypłacono im odszkodowanie. Chociaż - jak podkreślają - bardziej zależy im na wypracowaniu systemu, który zabezpieczałby ich przed podobnymi sytuacjami w przyszłości.
Marek Froelich tłumaczy, że nie można ubezpieczyć się na wypadek długotrwałych opadów. Ale pieniądze mogłyby pochodzić z dotacji bezpośrednich. Propozycja została wysłana do resortu rolnictwa.
Posłuchaj:
Piotr Wójtowicz