Powódź zniszczyła infrastrukturę turystyczną w Głuchołazach
Głuchołazy szacują straty powodziowe. Zarówno te w infrastrukturze drogowej i mostowej, jak i lokalowe zalanych mieszkańców. Trzecim rodzajem strat są te w turystyce. O tym, co dokładnie zniszczył żywioł i czy jest szansa na budowę po czeskiej stronie zbiornika retencyjnego mówił dziś (16.10) w Porannej Rozmowie Radia Opole Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz.
- Największe straty to część zdrojowa Głuchołaz, czyli ośrodek Caritas Skowronek, ośrodek Czerwony Kozioł przy ul. Andersa. Niedawno otworzony taki sielankowy i bardzo popularny wśród typowych turystów z plecakami, bo tam i pole namiotowe było, ośrodek Siedlisko nad rzeką Białą już na końcu ul. Andersa. Zniszczony też został park zdrojowy, chociaż byłem przekonany, że te straty będą większe. Nie jest tak źle, jak wyglądało, ale niestety park jest zniszczony - wylicza Paweł Szymkowicz.
Zapytaliśmy burmistrza przygranicznego miasta czy widzi możliwości uniknięcia podobnej powodzi w przyszłości? Czy są szanse na dodatkowe zbiorniki retencyjne po czeskiej stronie?
- Dolina Białej Głuchołaskiej jest bardzo specyficzna. Praktycznie na jej całej długości od granicy państwa, czyli Mikulovice, Pisecna, Czeska Wieś, Jesenik, Adolfowice, Domaszowice, Biała pod Pradziadem - tam jest zwarta zabudowa. To jest praktycznie jedna miejscowość. Podobnie jest też przy największych dopływach Białej po stronie czeskiej. Także wybudowanie tam jakiegoś większego zbiornika byłoby bardzo trudne. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie jeden duży zbiornik, to z pewnością kilka małych. A już na pewno poldery, tereny przeznaczone do zalania przy większych wezbraniach wody - argumentuje gość Radia Opole.
Zapytaliśmy burmistrza przygranicznego miasta czy widzi możliwości uniknięcia podobnej powodzi w przyszłości? Czy są szanse na dodatkowe zbiorniki retencyjne po czeskiej stronie?
- Dolina Białej Głuchołaskiej jest bardzo specyficzna. Praktycznie na jej całej długości od granicy państwa, czyli Mikulovice, Pisecna, Czeska Wieś, Jesenik, Adolfowice, Domaszowice, Biała pod Pradziadem - tam jest zwarta zabudowa. To jest praktycznie jedna miejscowość. Podobnie jest też przy największych dopływach Białej po stronie czeskiej. Także wybudowanie tam jakiegoś większego zbiornika byłoby bardzo trudne. Ja wychodzę z założenia, że jeśli nie jeden duży zbiornik, to z pewnością kilka małych. A już na pewno poldery, tereny przeznaczone do zalania przy większych wezbraniach wody - argumentuje gość Radia Opole.