Michał Sanecki z Dębicy wygrał III Mistrzostwa Opola Dzieci i Młodzieży w Steel Darta
44 zawodników wzięło udział w III Otwartych Mistrzostwach Opola Dzieci i Młodzieży w Steel Darta. Młodzi zawodnicy z całego kraju i zagranicy, których największą pasją jest rzucanie lotkami do tarczy, rywalizowało o tytuł mistrza stolicy polskiej piosenki. Najlepszym okazał się Michał Sanecki z Dębicy.
- Cieszymy się, że nasze zawody cieszą się dużą popularnością wśród darterskiej młodzieży – powiedział Jacek Mielczarek, prezes Steel Dart Opole.
- Poziom jest bardzo wysoki. Średnie, które zawodnicy osiągają są na najwyższym poziomie. Było podejście do 9. lotki, ale niestety się nie udało. Mamy jedną zawodniczkę, która przyjechała z Krakowa i walczy z chłopakami, jak równy z równym.
Wśród uczestników zawodów znalazł się m.in. Franciszek Kalinka, który opowiedział, jak zaczęła się jego przygoda z rzucaniem lotkami w kierunku tarczy.
- Ja wcześniej uprawiałem taniec towarzyski i zaczęło się od naderwania więzadeł krzyżowych, przez co zacząłem grać w darta.
- Dlaczego dart? Co w tym jest fajnego?
- Na pewno rywalizacja, ale przede wszystkim te przyjaźnie, które można zawrzeć. Wielu ludzi wspaniałych z Warszawy, z Kielc czy z Krakowa. Można pogadać, ale i porywalizować przy tarczy i ogólnie jest super.
W wielkim finale Michał Sanecki pokonał Piotra Chochóła z Krakowa 5:2. Mistrzostwa Opola miały charakter międzynarodowy, ponieważ wśród zawodników pojawili się także darterzy z Czech.
- Poziom jest bardzo wysoki. Średnie, które zawodnicy osiągają są na najwyższym poziomie. Było podejście do 9. lotki, ale niestety się nie udało. Mamy jedną zawodniczkę, która przyjechała z Krakowa i walczy z chłopakami, jak równy z równym.
Wśród uczestników zawodów znalazł się m.in. Franciszek Kalinka, który opowiedział, jak zaczęła się jego przygoda z rzucaniem lotkami w kierunku tarczy.
- Ja wcześniej uprawiałem taniec towarzyski i zaczęło się od naderwania więzadeł krzyżowych, przez co zacząłem grać w darta.
- Dlaczego dart? Co w tym jest fajnego?
- Na pewno rywalizacja, ale przede wszystkim te przyjaźnie, które można zawrzeć. Wielu ludzi wspaniałych z Warszawy, z Kielc czy z Krakowa. Można pogadać, ale i porywalizować przy tarczy i ogólnie jest super.
W wielkim finale Michał Sanecki pokonał Piotra Chochóła z Krakowa 5:2. Mistrzostwa Opola miały charakter międzynarodowy, ponieważ wśród zawodników pojawili się także darterzy z Czech.