Wandale nie próżnują
Na nyskich skwerach i ulicach pojawiają się coraz większe i droższe sadzonki drzew, dodatkowo jeszcze otoczone specjalnymi, także kosztownymi, osłonami. Nie chodzi o mróz czy walory estetyczne, lecz o chuliganów i wandali, którzy bezlitośnie niszczą drzewka i krzewy.
Naczelnik wydziału rolnictwa Bernard Rudkowski przyznaje, że właśnie z uwagi na wandalizm gmina kupuje coraz okazalsze i trwalsze sadzonki, które trudno wyrwać lub złamać.
Z wiosną ruszyła tradycyjna akcja zadrzewiania, także w nyskich sołectwach, która pochłania niemałe pieniądze. Trwa przetarg na kupno sadzonek, na które przeznaczono ok. 40 tysięcy zł. Trafią zarówno na skwery miejskie, jak i do większości sołectw. Są to różne gatunki drzew i krzewów - iglaste i liściaste.
Jednak pomysłowość wandali nie zna granic. Niektórzy nawet podpalają drzewa lub w ich pniach palą ogniska.
Poniżej zdjęcie okrutnie potraktowanego drzewa rosnącego na Alejach Wojska Polskiego.
Dorota Kłonowska