Opolscy politycy o sytuacji na Krymie
Opolscy politycy w programie "Loża Radiowa" oceniali obecną sytuację na półwyspie krymskim. - Putin walczy o siebie - powiedział Tadeusz Jarmuziewicz z Platformy Obywatelskiej,
- Wydaje się, że chodzi o o coś więcej, niż o przyszłość Putina - powiedział Józef Kotyś z Mniejszości Niemieckiej.
- Musimy wspierać wszelkie demokratyczne zmiany na wschód od nas - dodał Kotyś.
Jarosław Pilc z Twojego Ruchu twierdzi, że aktywność wspólnoty międzynarodowej jest teraz kluczowa.
- To, co robi Putin, jest oceniane jako prowokacja i jako taka zasługuje na reakcję wspólnoty międzynarodowej - dodał Pilc.
- Przy granicy z Polską pojawia się realna groźba wojny - stwierdziła Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski.
- Ze strony Zachodu mamy dotychczas tylko deklaracje i spotkania, pojawia się więc po raz kolejny pytanie o sens istnienia organizacji międzynarodowych - mówiła Wilkos.
Apolonia Klepacz z SLD uważa natomiast, że Ukraińcy oczekują prostych i natychmiastowych recept.
Jak dodaje Apolonia Klepacz, Unia - a także Polska - powinny jak najszybciej pomóc Ukrainie, korzystając z naszych historycznych doświadczeń.
- Mam obawy, co do tej szybkości działania instytucji unijnych czy ONZ - powiedział Sławomir Kłosowski z Prawa i Sprawiedliwości.
- Tu każda godzina się liczy - podkreślił Kłosowski.
- My musimy bardzo rozsądnie postępować - zauważył z kolei Jan Krzesiński z PSL.
- Unia musi brać większą odpowiedzialność za to, co dzieje się w regionie, nie tylko USA - podsumował Krzesiński.
oprac. R. Juranek.