Badają przyczyny pożaru
Policja oraz straż pożarna nadal ustalają faktyczne przyczyny pożaru pałacu w Turawie. Kilka dni temu, podczas przygotowań do balu na kilkadziesiąt osób, spłonęło 300 metrów kwadratowych dachu. To czwarty, ale największy pożar, jaki wybuchł w tym pałacu. Właściciel obiektu, jedna z warszawskich firm, musi dostarczyć dokumenty dotyczące przeglądów i konserwacji instalacji elektrycznych i przewodów kominowych.
- Wstępna hipoteza na temat przyczyn pożaru mówi, że z powodu niekorzystnego wiatru cząstki sadzy z komina dostały się na poszycie dachu. Z powodu braku dokumentów przeprowadzimy ponowne czynności kontrolne w pałacu – mówi Leszek Koksanowicz z Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
- Pałac to nasza perełka, szkoda, że doszło tam do kolejnego dużego pożaru. Plany inwestora były takie, że w ubiegłym roku miała zostać przygotowana dokumentacja a przez następne dwa lata miała być prowadzona renowacja pałacu. Całe szczęście, że w tej chwili nie ma opadów deszczu czy śniegu – mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy.
Pałac w Turawie wymaga gruntownego remontu – wstępnie mówi się, że trzeba tam zainwestować nawet 20 milionów złotych.
Bogusław Kalisz