Zniknęła luneta z nyskiego mostu Kościuszki
Z nyskiego mostu Kościuszki ponownie zniknęła luneta podarowana mieszkańcom przez budowniczych mostu. Przed kilkoma miesiącami została wyrwana przez wandali z postumentu i wrzucona do rzeki, skąd wyłowili ją strażacy-płetwonurkowie. Potem ktoś wcisnął do niej tubę kleju, teraz znów taras widokowy na moście jest pusty.
- Nie wiem, komu ta luneta przeszkadza - ubolewa wicestarosta nyski Czesław Biłobran.
Przez cały dzień zatrzymują się przy niej mieszkańcy, a także turyści podglądając ptactwo na rzece i panoramę Nysy w kierunku Alei Wojska Polskiego i mostu Bema.
Sprawa zniknięcia lunety została przez starostwo zgłoszona do komendy policji w Nysie. Początkowo łudzono się, że to konserwator zdemontował urządzenie, aby je oczyścić z kleju. Wszystkie okoliczności wskazują jednak, że lunetę skradziono. Są świadkowie, którzy widzieli w nocy, w okolicach mostu grupę nietrzeźwych mężczyzn.
Posłuchaj naszych rozmówców:
Dorota Kłonowska