Opolscy politycy o odwołaniu ministra Jarmuziewicza
- Jestem zaskoczony decyzją premiera. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się takiej reakcji szefa rządu - tak o dymisji wiceministra transportu mówi Jarosław Pilc z Ruch Palikota.
- Decyzja premiera Donalda Tuska nie była dla mnie zaskoczeniem - mówi poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Gala. - Moje zdziwienie budzi powód dymisji. Poseł wielu kadencji, minister od sześciu lat powinien wiedzieć, jak należy się zachowywać podczas takich spotkań - dodaje.
- Nieprawidłowości dotyczą całego Ministerstwa Transportu - uważa Małgorzata Wilkos z Solidarnej Polski. - Ciągle słyszymy o aferach - dotyczących budowy autostrad, stanu infrastruktury i kolei, a także afery związane z nie do końca właściwym zachowaniem ministra, wiceministra - uważa Małgorzata Wilkos.
Zdaniem Sławomira Kłosowskiego z Prawa i Sprawiedliwości, każda dymisja osoby z regionu jest dużą stratą. - Jednak tak nie jest tak w przypadku Jarmuziewicza - dodaje poseł. - Przez sześć lat urzędowania nie było wsparcia dla Opolszczyzny - dodaje poseł PiS.
Kłosowski uważa, że Jarmuziewicz nie czynił starań w kierunku budowy obwodnic Nysy czy Niemodlina. Z zarzutem braku efektów pracy wiceministra na rzeczy województwa opolskiego nie zgadza się natomiast Piotr Wach z Platformy Obywatelskiej.
Przeczytaj także: Jarmuziewicz straci pracę w ministerstwie
Piotr Wrona (oprac. JM)