Przedłużająca się zima nadwyrężyła samorządowe budżety
- Przekroczyłem kwotę, którą przeznaczyłem na zimę. Chodzi o 150 tysięcy zł. Dla mnie to bardzo dużo. Wyjazd całej ekipy na wszystkie drogi powiatowe to koszt 5 - 10 tysięcy zł - tłumaczy Swaczyna.
- W tym roku najwięcej pieniędzy wydano na mieszankę piaskowo - solną - dodaje Andrzej Kasiura, burmistrz Krapkowic. Przedłużająca się zima sprawia również inne kłopoty samorządom. - Posypywanie prewencyjne, wiedząc, że w nocy temperatury są ujemne, jest bardzo kosztowne. Widać, że nie należy za bardzo planować np. robót inwestycyjnych, bo w kilku miejscach musieliśmy się zatrzymać - dodaje Kasiura.
Michał Baziuk, sekretarz Nysy, uważa, że najgorszy scenariusz to mróz w kwietniu czy maju. - Byłaby to ewidentna strata rolników i ogrodników - dodaje Baziuk.
Pieniędzy zaczyna brakować w kasie Lewina Brzeskiego. - Żeby oszczędzać, zmuszeni zostaliśmy do wyłączania oświetlenia ulicznego między 1:00 a 4:00 w nocy - mówi burmistrz Artur Kotara. To pozwala na pokrycie wydatków związanych z odśnieżaniem czy posypywaniem dróg.
Piotr Wrona (oprac. JM)