"Jestem gotowy stanąć do walki". Szkolenie w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej
Ponad 80 ochotników kończy szkolenie w ramach zasadniczej dobrowolnej służby wojskowej organizowane przez jednostkę w Brzegu. Na poligonie w pobliskim Pawłowie zdobywali dziś (05.08) ostatnie szlify przed końcowymi egzaminami.
Szkolenie trwa 27 dni i jak mówi dowódca I Pułku Saperów w Brzegu płk Krzysztof Jaroszek, w tym czasie rekruci muszą zmierzyć się z wieloma przeciwnościami.
- Nawet wstawanie poranne o godzinie 06:00 to jest już wyzwanie dla tych nowych rekrutów. Wielu z nich niestety nie wytrzymuje intensywności szkolenia i rezygnuje, ale gros z nich jest zadowolonych. To szkolenie obejmuje wiele aspektów życia w jednostce. Są to i regulaminy, jest i taktyka, szkolenie ogniowe, minerstwo.
Część uczestników zgłosiła się na szkolenie, by w razie zagrożenia wojną móc skuteczniej bronić ojczyzny. Tak jest w przypadku Piotr Manikowskiego, który wskazuje, że do służby w armii przygotowała go klasa mundurowa.
- Ogólnie teraz wiadomo, jaka jest sytuacja. Ja osobiście w razie czego stanę do boju. Nie wiem, jak inni, ale wiadomo, na co się piszemy i jestem gotowy stanąć do walki.
W tego typu zajęciach coraz chętniej udział biorą także kobiety. Jak mówi Angelika Młynarczyk, w niektórych sytuacjach panie mają sporą przewagę nad mężczyznami.
- Potrafimy być w niektórych sytuacjach bardziej opanowane, bądź stanowcze i jesteśmy, można powiedzieć, bardziej zwinne i można łatwiej się ukryć, schować.
Przypomnijmy, że za czas szkolenia rekrutom przysługuje wynagrodzenie w wysokości około 6 tysięcy złotych. Po jego zakończeniu żołnierze składają przysięgę i mogą wziąć udział w 11-miesięcznym szkoleniu specjalistycznym. Następnie zainteresowani mają możliwość wcielenia do służby zawodowej.
- Nawet wstawanie poranne o godzinie 06:00 to jest już wyzwanie dla tych nowych rekrutów. Wielu z nich niestety nie wytrzymuje intensywności szkolenia i rezygnuje, ale gros z nich jest zadowolonych. To szkolenie obejmuje wiele aspektów życia w jednostce. Są to i regulaminy, jest i taktyka, szkolenie ogniowe, minerstwo.
Część uczestników zgłosiła się na szkolenie, by w razie zagrożenia wojną móc skuteczniej bronić ojczyzny. Tak jest w przypadku Piotr Manikowskiego, który wskazuje, że do służby w armii przygotowała go klasa mundurowa.
- Ogólnie teraz wiadomo, jaka jest sytuacja. Ja osobiście w razie czego stanę do boju. Nie wiem, jak inni, ale wiadomo, na co się piszemy i jestem gotowy stanąć do walki.
W tego typu zajęciach coraz chętniej udział biorą także kobiety. Jak mówi Angelika Młynarczyk, w niektórych sytuacjach panie mają sporą przewagę nad mężczyznami.
- Potrafimy być w niektórych sytuacjach bardziej opanowane, bądź stanowcze i jesteśmy, można powiedzieć, bardziej zwinne i można łatwiej się ukryć, schować.
Przypomnijmy, że za czas szkolenia rekrutom przysługuje wynagrodzenie w wysokości około 6 tysięcy złotych. Po jego zakończeniu żołnierze składają przysięgę i mogą wziąć udział w 11-miesięcznym szkoleniu specjalistycznym. Następnie zainteresowani mają możliwość wcielenia do służby zawodowej.