Nie obroniono Nysy przed armią napoleońską - ZDJĘCIA
Taki też cel przyświeca organizatorom XII Nyskiej Twierdzy – inscenizacji bitwy o miasto z udziałem historycznych wojsk rekonstrukcyjnych z całej Europy.
Mimo ponad 30-stopniowego upału, na przedpolach Fortu II publiczność nie zawiodła. Przyjechały całe rodziny z wielu miast Polski, głównie z Opolszczyzny, Górnego i Dolnego Śląska.
Żołnierze historycznych wojsk rekonstrukcyjnych odpoczywają dziś (29.07) w Forcie II, a niektórzy powoli już wracają do domów, bowiem przyjechali z daleka – z Belgii, Francji, Niemiec, Ukrainy czy Litwy. Po raz pierwszy w walkach brała udział tak liczna konnica, która nadawała widowisku szczególnego wymiaru. Jednak Remigiusz Kamiński, narrator bitwy, ma w tej sprawie mieszane uczucia.
Okazuje się, że miłośników oręża nie brakuje także na Ukrainie. Tamtejszy regiment obejmuje region Kijowa, Łucka i Lwowa. Chociaż do Nysy żołnierze przyjechali po raz pierwszy, są znani w wielu krajach. Właśnie wrócili z Hiszpanii, a spotkać ich można także pod Borodino, Waterloo, czy Marengo.
Żołnierze wszystkich nacji zapewniają, że świetnie się rozumieją mimo różnic językowych. – Takie spotkania jednoczą, a wieczorem przy ognisku i okowicie mamy swoje „wojskowe esperanto” – żartuje legionista Krzysztof Herman, gospodarz fortu.
Nysa wciąż jeszcze żyje historią. Do godz. 17:00 Bastion św. Jadwigi zaprasza na zwiedzanie trasy turystycznej "Rozwój nyskich fortyfikacji", z kolei w Forcie Wodnym do godz. 17:00 trwają "Kajakowe Harce". Do godz. 16:00 można także zwiedzać Wieżę Wrocławską, na którą wstęp jest wolny, a do godz. 18:00 na turystów czeka Skarbiec św. Jakuba. Tam bilet kosztuje 5 zł, a pieniądze zostaną przeznaczone na konserwację zabytków bazyliki.
Dorota Kłonowska (oprac. KK)