Głubczyccy radni opozycyjni bez prawa do głosu
Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej w Głubczycach doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Jeden z radnych na samym początku dyskusji zgłosił wniosek formalny o jej zamknięcie. W rezultacie radni opozycyjni nie mogli zaprezentować swoich argumentów. Jeden z radnych na znak protestu wyszedł więc z sali i nie uczestniczył w dalszych obradach.
– To, co zrobili radni koalicyjni, stanowi zagrożenie dla demokracji – mówi Józef Pich, szef opozycyjnego klubu w radzie miejskiej.
Kazimierz Naumczyk, przewodniczący rady miejskiej również uważa, że zamknięcie dyskusji nie było dobrym posunięciem.
Kontrowersje wzbudzają też zmiany wprowadzone do nowego statutu gminy, w którym nie ma już prezentacji opinii klubów radnych na temat określonej uchwały. Tę sprawę radni opozycyjni chcą poruszyć na najbliższej sesji – o ile zostanie im udzielony głos.
Łukasz Nawara (oprac. KK)