Opozycja wylicza, ile kosztuje remont starostwa
Zarząd powiatu wyliczył, że na potrzeby adaptacji budynku potrzebne będzie 50 tysięcy złotych.
– Budynek jest w bardzo dobrym stanie i trzeba przeprowadzić tylko kosmetyczne poprawki – mówi wicestarosta opolski Leonarda Płoszaj.
– W najbliższym czasie przystąpimy do prac związanych z przygotowaniem pomieszczeń do przeniesienia wydziałów znajdujących się w gmachu Urzędu Wojewódzkiego, a będą to głównie prace związane z malowaniem pomieszczeń –tłumaczy wicestarosta.
Tomasz Gabor, który widział budynek nie rozumie, skąd wzięła się suma, o której mowa.
– Pierwsze nakłady, które trzeba włożyć w ten budynek są dużo większe. Według mnie kwota 50 tysięcy jest zbyt mała na dostosowanie tego budynku, a pani wicestarosta prawdopodobnie wzięła oscylacyjne kwoty – przekonuje Tomasz Gabor.
Po zakończeniu koniecznych prac remontowych biura starostwa mają znaleźć się w nowej siedzibie. Jednak tuż po tym planowane jest przeprowadzenie generalnego remontu dolnego holu.
– Takie rozumowanie pozbawione jest logiki i jest niczym innym, jak wyrzucaniem publicznych pieniędzy – dodaje Gabor.
– Jest taka zasada, że jeżeli coś kupujemy, to najpierw robimy remont, a później się wprowadzamy. Remonty wykonywane pobieżnie na początku, a po roku funkcjonowania docelowe są pozbawione logiki – mówi radny.
Opozycja proponuje na czas remontu wynajęcie pomieszczeń zastępczych, a przeniesienie siedziby starostwa przesunąć na czas po wykonaniu generalnego remontu.
Posłuchaj informacji:
Damian Drzyzga (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)