Jezioro Srebrne bez prądu
– Nie stać nas, aby wybudować za własne pieniądze linię energetyczną, choć Zakład Energetyczny chętnie by chciał, żeby gmina ją wybudowała i oddała do użytku – mówi Waldemar Kampa, wójt Turawy. – Możliwe jest, że trzy strony występują o pobór mocy, wtedy zakład energetyczny tą sieć buduje, a to jest dosyć długa linia – tłumaczy Kampa.
Wójt dodaje, że w Kaczych Dołach jest łowisko – tam też przydałby się prąd. Ma powstać tam również żwirownia. Tymczasem nadleśniczy z Turawy, Jerzy Pilc, nie jest zainteresowanym rozwojem tych terenów.
– Po pierwsze, nieracjonalne jest poprowadzenie tam prądu, po drugie zbyt duża ilość turystów nad Srebrnym zanieczyści wodę – tłumaczy. – W zeszłym roku na przykład jezioro było zamknięte ze względu na bakterie.
Nadleśniczy podkreśla jednak, że ta sprawa bezpośrednio go nie dotyczy.
- Dla mnie to nie jest racjonalne, bo nie mam żadnego interesu, żeby poprowadzić prąd do Jeziora Srebrnego i do Kaczych Dołów też nie. Tam jest zupełnie inna umowa związana z tym dzierżawcą. Nie mogę pozwolić na to, żeby tam się na tyle wszystko rozwijało, budowało, bo to są grunty leśne – mówi Pilc.
Turyści odwiedzający Jezioro Srebrne w Osowcu muszą więc zaakceptować istniejący stan rzeczy i przyzwyczaić uszy do pracujących agregatów prądotwórczych.
Posłuchaj informacji:
Bogusław Kalisz (oprac. Aleksandra Obacz)