Każdy w życiu coś ukradł - usłyszał dziś opolski sąd z ust Wioletty W oskarżonej o morderstwo w Raszowej. Dziś odbyła się druga rozprawa .
Cztery lata temu zabito 17-stoletnią Małgorzatę F. Przeprowadzone dochodzenie wykazało, że zamordowała ją koleżanka, wówczas 19-stoletnia Wioletta W.
Dziś zeznawali świadkowie.
Agnieszka B, znajoma oskarżonej, mówiła, że Wioletta będąc w Niemczech kradła drogie, markowe, perfumy". Natomiast według oskarżonej, były to drobne kradzieże, na przykład gumy do żucia. Przecież każdy w życiu coś ukradł"- wyjaśniła Wioletta W.
Przed sądem odpowiadał również były chłopak oskarżonej, Rafał K. Według niego, Wioletta W miała się wyrazić o zamordowanej Małgorzacie F, że jest dziwką. Zdaniem mężczyzny taką opinię miała zamordowana w miejscu zamieszkania czyli Raszowej.
"Sprawa jest trudna" - mówi obrońca Wioletty W. Jacek Ziobrowski. "Możliwe, że powtórzymy wizję lokalną" dodaje adwokat.
Świadkowie nie chcieli się wypowiadać o procesie. Jak się dowiedzieliśmy, niektórzy obawiają się zemsty ze strony rodziny oskarżonej. "Zeznawaliśmy prawdę, ale oni teraz będą sie mścić." - twierdzą świadkowie.
Kolejna rozprawa 23-go września.

Kamila Zura