Głuchołaskie Centrum Kultury szacuje straty po powodzi. "Wiele rzeczy udało się obronić"
Powódź nie oszczędziła Centrum Kultury im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Głuchołazach i podległych świetlic.
- Można powiedzieć, że samo Centrum Kultury w miarę uratowaliśmy - mówi Tomasz Kanas, dyrektor CK w Głuchołazach.
- Centrum Kultury, część biblioteki, na szczęście nie straciliśmy parkietu, uratowaliśmy kotłownię. Teraz borykamy się z problemami instalacji elektrycznej, która znajdowała się w części piwnicznej. Tam też na co dzień trzymamy całe mienie ośrodka kultury służące do obsługi imprez. Mam na myśli ławostoły, podesty i podobne przedmioty.
Gorzej wygląda sytuacja świetlic w Markowicach i Biskupowie.
- To są obiekty, które były modernizowane i odświeżane, a na dziś okazuje się, że wszystko musimy rozpoczynać na nowo. Trzeba wymienić podłogi, malować ściany i w nieco dalszej przyszłości zająć się elewacją. To są najpoważniejsze straty w naszych budynkach.
Dyrektor Kanas szacuje straty na około 100 tysięcy złotych, ale to kwota wstępna i szacunkowa.