Proces w sprawie korupcji przy ubezpieczeniu Elektrowni Opole przełożony
(fot. Józef Środa / AFRO) |
W tej sytuacji sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy. Jeśli oskarżony nie zjawi się na kolejnej rozprawie, grozi mu więzienie i zostanie doprowadzony przed oblicze sądu – mówi sędzia sądu okręgowego, Agata Menes.
Obrońca Jerzego Sz., mecenas Andrzej Płaza był zaskoczony takim obrotem sprawy.
Na ławie oskarżonych zasiadła między innymi Aleksandra Jakubowska. Według prokuratury była posłanka miała przyjąć ponad milion złotych łapówki. Wśród oskarżonych jest również jej mąż, Maciej, który miał wziąć około pół miliona złotych. Natomiast były baron lewicy, Jerzy Sz. miał przyjąć 90 tysięcy złotych. W tym wypadku - jak sam podkreśla - pieniądze poszły na konto stowarzyszenia „Dla przyszłości” w którym działał.
Przed rozprawą podkreślał, że podczas śledztwa był podsłuchiwany.
Proceder miał polegać na tym, że Elektrownia na ubezpieczenie w roku 2002 wydawała ponad 10 milionów złotych. Początkowo firmę ubezpieczały towarzystwa ubezpieczeniowe i tutaj powołano brokerów, którzy pośredniczyli w transakcji, za co otrzymywali ponad 20 procent składki. 8 lat temu było to prawie dwa miliony złotych i połowę tej sumy brokerzy mieli przelać na konta Aleksandry Jakubowskiej, której teraz grozi 12 lat pozbawienia wolności i Jerzego Sz., któremu grozi 8 lat wiezienia.
Piotr Wójtowicz (oprac. WK)