Z Opola późnym wieczorem nie dojedziemy pociągiem do Nysy czy Kluczborka
Odmrażanie gospodarki nie idzie w parze z przywracaniem połączeń kolejowych - skarżą się nasi słuchacze. Pracownicy wrócili do zakładów, ale nie mają jak, po skończonej pracy dotrzeć do domów. Przykładowo ostatni pociąg z Opola do Nysy, czy Kluczborka odjeżdża po godzinie 20.00. Autobusy PKS również w większości są nadal zawieszone.
- Są połączenia, w których dołożyliśmy składy, aby ludzie mogli się zmieścić i wpisać w rozporządzenie resortu zdrowia odnośnie zachowywania odpowiednich odległości. Cały czas analizujemy sytuację. Te wszystkie odwołania, które są w tej chwili wprowadzone, wyznaczone są do 13 czerwca. W tym czasie dyskutujemy i zastanawiamy się, czy to będzie ten moment, kiedy połączenia powrócą w całości, czy tylko część połączeń, być może tych wieczornych.
- Uruchomienie połączeń dla kilku osób jest dużą stratą, jeśli chodzi o finanse publiczne - podkreśla Sylwester Brząkała.
Dodajmy, że pasażerowie wybierający się w podróż muszą pamiętać o zasłanianiu ust i nosa, a także o zachowaniu odpowiedniej odległości od pozostałych podróżnych.