Koronawirus uderza w taksówkarzy w Opolu. Obroty spadły o 90 procent
Z powodu pandemii koronawirusa obroty taksówkarzy w Opolu spadły o 90 procent. Bolesław Mosoń, prezes Zrzeszenia Transportu Prywatnego Halo Taxi w Opolu, informuje, że ich klienci, stosując się do obostrzeń wprowadzonych przez rząd i bojąc się zakażenia, zostali w domach. Szef zrzeszenia, które działa od 1946 roku dodaje, że z powodu spadków obrotów, 60 procent kierowców (którzy należą do stowarzyszenia) zawiesiła działalność.
- Wcześniej na jednej zmianie otrzymywaliśmy około 350 telefonów od klientów, a teraz jest ich 20. Wcześniej w ZTP kursowało 76 samochodów, w tej chwili jeździ ich 20. Aby sprawdzić sytuację, sam wsiadłem w taxi, ale efekt był taki, że w ciągu 8 godzin wykonałem dwa kursy, a łączny przychód wyniósł 30 złotych - mówi. Bolesław Mosoń zwraca uwagę, że niższe zarobki taksówkarzy mogą odbić się na przyszłości korporacji.
- Zrzeszenie transportu żyje ze składek członkowskich. Jeżeli nie będą wpływać, to będzie trzeba się zastanowić nad przyszłością. Jest tragedia - podsumował sytuację na opolskim rynku prezes ZTP, który zaznaczył, że w tej chwili jedynym ukłonem w stronę taksówkarzy jest zwolnienie ze składek, natomiast bez dalszej pomocy władz nie przetrwamy - dodaje.
- Zrzeszenie transportu żyje ze składek członkowskich. Jeżeli nie będą wpływać, to będzie trzeba się zastanowić nad przyszłością. Jest tragedia - podsumował sytuację na opolskim rynku prezes ZTP, który zaznaczył, że w tej chwili jedynym ukłonem w stronę taksówkarzy jest zwolnienie ze składek, natomiast bez dalszej pomocy władz nie przetrwamy - dodaje.