CYSTERNA bez WYROKU
Nadal nie ma wyroku w sprawie kierowcy cysterny, która zaklinowała się pod wiaduktem w Strzelcach Opolskich. Do zdarzenia doszło w listopadzie ubiegłego roku. Na kolejnej rozprawie ponownie zabrakło świadka, którego zeznania są w bardzo istotne. Mariusz N. nie pojawił się w strzeleckim sądzie, mimo nakładania kolejnych kar.
Mariusz N., drugi kierowca, wskazywał rzekomo drogę nowozatrudnionemu oskarżonemu Stanisławowi G. To z jego polecenia oskarzony. jak sam twierdzi - wjechał pod wiadukt, który już z daleka wydawał mu się za niski. Oskarżony zatrzymał nawet pojazd tuż przed wiaduktem, jednak Mariusz N. miał zapewnić go, że cysterna mieści się pod przęsłami. Tej wersji nie mógł niestety potwierdzić ani zdementować Mariusz N., którego zabrakło dziś na sali rozpraw. Wcześniej zeznał podobno, że w momencie zderzenia spał. Za niestawienie się na kwietniową rozprawę sąd nałożył na niego karę pieniężną w wysokości 100-tu złotych, za dzisiejszą nieobecność zapłaci już złotych 200.
Stanisław G. przyjeżdża do Strzelec z Chełma. Dojazd zajmuje mu dwa dni, wymaga wykupienia dwóch noclegów i kosztuje 250 złotych.
Ma piątkę dzieci, w tym jedno z grupą inwalidzką, obecnie nie pracuje. Nie stać go na dojazdy na rozprawę, nie może się też starać o zwrot kosztów. Przyjeżdża jednak, by móc skonfrontować ewentualne zeznania Mariusza N., oczywiście gdy ten w końcu stawi się na rozprawę. Kolejna odbędzie się 27 czerwca.
Małgorzata Kornaga
Mariusz N., drugi kierowca, wskazywał rzekomo drogę nowozatrudnionemu oskarżonemu Stanisławowi G. To z jego polecenia oskarzony. jak sam twierdzi - wjechał pod wiadukt, który już z daleka wydawał mu się za niski. Oskarżony zatrzymał nawet pojazd tuż przed wiaduktem, jednak Mariusz N. miał zapewnić go, że cysterna mieści się pod przęsłami. Tej wersji nie mógł niestety potwierdzić ani zdementować Mariusz N., którego zabrakło dziś na sali rozpraw. Wcześniej zeznał podobno, że w momencie zderzenia spał. Za niestawienie się na kwietniową rozprawę sąd nałożył na niego karę pieniężną w wysokości 100-tu złotych, za dzisiejszą nieobecność zapłaci już złotych 200.
Stanisław G. przyjeżdża do Strzelec z Chełma. Dojazd zajmuje mu dwa dni, wymaga wykupienia dwóch noclegów i kosztuje 250 złotych.
Ma piątkę dzieci, w tym jedno z grupą inwalidzką, obecnie nie pracuje. Nie stać go na dojazdy na rozprawę, nie może się też starać o zwrot kosztów. Przyjeżdża jednak, by móc skonfrontować ewentualne zeznania Mariusza N., oczywiście gdy ten w końcu stawi się na rozprawę. Kolejna odbędzie się 27 czerwca.
Małgorzata Kornaga