"Wołczyn to wiele serc". Duży pojemnik na plastikowe nakrętki napełnia się co 2-3 dni
Błyskawicznie napełnia się wołczyński pojemnik na nakrętki. Dochód jest przeznaczany na cele charytatywne.
Do tej pory udało się zebrać pierwszą tonę, z której dochód zostanie przeznaczony na rzecz chorego Frania z Namysłowa. Druga tona trafi na zbiórkę pieniędzy dla Patrysia Radwańskiego z Kluczborka.
- Jestem mile zaskoczony takim zaangażowaniem i empatią mieszkańców - komentuje burmistrz Jan Leszek Wiącek.
- Mieszkańcy nie produkują przecież nakrętek z dnia na dzień. Fakt, że wołczyńskie czerwone serduszko zapełnia się tak szybko, świadczy o zakodowanej u mieszkańców chęci pomagania i wspierania. To przecież nie kosztuje.
Burmistrz zaznacza, że nakrętki trzeba przeglądać, bo nie wszystkie kwalifikują się do recyklingu.
- Czasami wrzucane są nakrętki czy jakieś części od kosmetyków, które niekoniecznie kwalifikują się do tej grupy. Stąd mój apel, aby wrzucać tylko nakrętki po napojach, a na pewno unikać baterii, bo takie sytuacje również zdarzają się.
Dochód z tony nakrętek to od 500 do 700 złotych, ale lokalny przedsiębiorca zajmujący się recyklingiem zadeklarował skup za większą kwotę.