Kiedy wypowiedź jest jeszcze krytyką, a kiedy już hejtem? Wyjaśniała mec. Staszków-Bularz na antenie Radia Opole
- Stwierdzenie o kimś czegoś niemiłego w sieci to dla służb nie jest priorytet. Miejmy jednak nadzieję, że to się zmieni - powiedziała w "Poglądach i osądach" mec. Agnieszka Staszków-Bularz, komentując problem hejtu w sferze publicznej.
Jak przyznała, spraw związanych z hejtem jest coraz więcej, ale nie wszystkie kończą się wyrokami, bo procedury są długie i część osób poszkodowanych rezygnuje - przyznała mecenas.
- Ostra krytyka to, co innego niż nielegalny hejt. Można osobę publiczną skrytykować za to, jak pracuje, ale nie można jej obrażać, czy stawiać nieprawdziwe zarzuty - mówiła w "Poglądach i osądach" mecenas Agnieszka Staszków-Bularz.
- Jeśli mamy taką sytuację, że ktoś mówi, że pan radny wykonuje nieprawidłowo swoje obowiązki i tutaj wskazujemy, że: tym się nie zajął, tamtej sprawy nie rozwiązał, o tym nie powiedział, to pominął. To jest krytyka jego działalności. Natomiast jeżeli my mówimy, że pan radny jest brzydki, że nie podoba nam się jak wygląda, że jest niedouczony, pochodzi z patologicznej rodziny, itd, to- to już jest jego sfera prywatna, dotyka to jego sfery prywatnej i wówczas mamy mowę o pomówieniu, zniesławieniu a jeżeli określamy go słowami wulgarnymi, mamy mowę tutaj o znieważeniu.
Przypomnijmy, opolski radny Piotr Mielec wygrał niedawno w sądzie z hejterkami, które oczerniały go w internecie. Wyrok sądu jest już ostateczny. Opolskiego polityka jak się okazało, pomawiały w sieci sąsiadki ze spółdzielni mieszkaniowej. Aktem oskarżenia było objętych dziewięćdziesiąt osiem wpisów na portalu samorządowym, których dokonały dwie osoby pod przybranymi pseudonimami i imionami. Samych oczerniających wpisów na portalu było ponad trzysta.
Jak mówił Piotr Mielec dziś na naszej antenie, to nie była krytyka. To było posądzenie o działalność przestępczą. - Tu nie było innego wyjścia, trzeba było walczyć z całych sił o ochronę dobrego imienia - mówił w porannej rozmowie opolski radny.
- Ostra krytyka to, co innego niż nielegalny hejt. Można osobę publiczną skrytykować za to, jak pracuje, ale nie można jej obrażać, czy stawiać nieprawdziwe zarzuty - mówiła w "Poglądach i osądach" mecenas Agnieszka Staszków-Bularz.
- Jeśli mamy taką sytuację, że ktoś mówi, że pan radny wykonuje nieprawidłowo swoje obowiązki i tutaj wskazujemy, że: tym się nie zajął, tamtej sprawy nie rozwiązał, o tym nie powiedział, to pominął. To jest krytyka jego działalności. Natomiast jeżeli my mówimy, że pan radny jest brzydki, że nie podoba nam się jak wygląda, że jest niedouczony, pochodzi z patologicznej rodziny, itd, to- to już jest jego sfera prywatna, dotyka to jego sfery prywatnej i wówczas mamy mowę o pomówieniu, zniesławieniu a jeżeli określamy go słowami wulgarnymi, mamy mowę tutaj o znieważeniu.
Przypomnijmy, opolski radny Piotr Mielec wygrał niedawno w sądzie z hejterkami, które oczerniały go w internecie. Wyrok sądu jest już ostateczny. Opolskiego polityka jak się okazało, pomawiały w sieci sąsiadki ze spółdzielni mieszkaniowej. Aktem oskarżenia było objętych dziewięćdziesiąt osiem wpisów na portalu samorządowym, których dokonały dwie osoby pod przybranymi pseudonimami i imionami. Samych oczerniających wpisów na portalu było ponad trzysta.
Jak mówił Piotr Mielec dziś na naszej antenie, to nie była krytyka. To było posądzenie o działalność przestępczą. - Tu nie było innego wyjścia, trzeba było walczyć z całych sił o ochronę dobrego imienia - mówił w porannej rozmowie opolski radny.