Za dużo pieniędzy dla nyskich lekarzy?
Nyscy lekarze będą zarabiać nawet 10 tysięcy złotych |
(fot. Dorota Kłonowska / AFRO) |
Mieszkanka Nysy z poważnie uszkodzonym kręgosłupem została przewieziona z domu na oddział ratunkowy. Po opatrzeniu trafiła na oddział wewnętrzny i stamtąd została odesłana taksówką do domu. Do zdrowia zaczęła powracać dopiero po pobycie we wrocławskiej klinice, ale po powrocie do Nysy znów zaczęły się problemy. Otrzymała zlecenie na kroplówki, ale zamiast przyjmować je w szpitalu musi jeździć taksówką do hospicjum:
Po tych osobistych przejściach zdaniem naszej słuchaczki tak duże podwyżki dla lekarzy nie są zasadne.
Innego zdania jest pacjentka, która dziś (03.01) potrzebowała pomocy na oddziale ratunkowym nyskiego szpitala:
"Cieszę się, że mamy porozumienie" - mówi ordynator oddziału ratunkowego nyskiego szpitala dr Wojciech Rembisz:
"Oddział ratunkowy nie zajmuje się świadczeniem usług pielęgniarskich" - powiedział dr Rembisz odnosząc się do problemów naszej słuchaczki:
Na razie sytuacja w nyskim ZOZ-ie jest opanowana, a pacjenci mogą czuć się bezpieczni, ale porozumienie zostało zawarte tylko na miesiąc. Co o tym sądzi starosta Adam Fujarczuk:
Dorota Kłonowska