Drogowcy spotkali się w mieszkańcami Pakosławic, by porozmawiać o planowanej przebudowie drogi. Mieszkańcy boją się większego hałasu
W Pakosławicach odbyły się dziś (12.06) konsultacje z mieszkańcami, podczas których Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad chciała poznać opinie na temat planowanej przebudowy fragmentu drogi krajowej nr 46.
Wśród uwag zgłaszanych przez mieszkańców dominowały propozycje związane z redukcją hałasu, choć nie brakowało także pomysłu budowy obwodnicy omijającej część miejscowości.
- My mieszkamy przy samej drodze. Teraz upał jest siarczysty, nie można okna otworzyć, bo szum, tiry jadą. Jak teraz jeszcze nam przysuną no to już amen w pacierzu - mówi pani Krystyna.
- Idzie dwa metry droga od mojego domu. Drogę przesuną i ja nie mam wjazdu - martwi się imienniczka pani Krystyny.
- U nas zamknięta będzie droga wjazdowa i wyjazdowa na dole, będziemy musieli przesunąć się na dół do Hanuszowa i tam wyjeżdżać o 1300 metrów niżej i z powrotem 1300 metrów się wrócić do góry. Ponoć nie może być tutaj tak blisko skrzyżowanie - żali się pan Robert.
- Gdyby tę przebudowę zamienić rzeczywiście na formę takiej obwodnicy, no to rzeczywiście ta droga będzie swobodna, bo ktoś będzie przejeżdżał sobie nie pakując się w te skrzyżowania - zastanawia się pan Waldemar, zdaniem którego takie rozwiązanie nie musiałoby być o wiele droższe od przyjętej koncepcji.
- U nas już hałas jest nie do życia. Jadą motory 200 na godzinę, nawet pan koloru nie zauważysz, taka jest prawda - dodaje pani Krystyna.
Jak tłumaczy GDDKiA, na razie nie można mówić o ostatecznym kształcie projektowanej drogi, a tego typu spotkania mają pomóc w wypracowaniu kompromisu.
Przypomnijmy, że planowana przebudowa "krajówki" zakłada budowę drugiej jezdni na odcinku od skrzyżowania z wojewódzką 401 do obwodnicy Nysy.
- My mieszkamy przy samej drodze. Teraz upał jest siarczysty, nie można okna otworzyć, bo szum, tiry jadą. Jak teraz jeszcze nam przysuną no to już amen w pacierzu - mówi pani Krystyna.
- Idzie dwa metry droga od mojego domu. Drogę przesuną i ja nie mam wjazdu - martwi się imienniczka pani Krystyny.
- U nas zamknięta będzie droga wjazdowa i wyjazdowa na dole, będziemy musieli przesunąć się na dół do Hanuszowa i tam wyjeżdżać o 1300 metrów niżej i z powrotem 1300 metrów się wrócić do góry. Ponoć nie może być tutaj tak blisko skrzyżowanie - żali się pan Robert.
- Gdyby tę przebudowę zamienić rzeczywiście na formę takiej obwodnicy, no to rzeczywiście ta droga będzie swobodna, bo ktoś będzie przejeżdżał sobie nie pakując się w te skrzyżowania - zastanawia się pan Waldemar, zdaniem którego takie rozwiązanie nie musiałoby być o wiele droższe od przyjętej koncepcji.
- U nas już hałas jest nie do życia. Jadą motory 200 na godzinę, nawet pan koloru nie zauważysz, taka jest prawda - dodaje pani Krystyna.
Jak tłumaczy GDDKiA, na razie nie można mówić o ostatecznym kształcie projektowanej drogi, a tego typu spotkania mają pomóc w wypracowaniu kompromisu.
Przypomnijmy, że planowana przebudowa "krajówki" zakłada budowę drugiej jezdni na odcinku od skrzyżowania z wojewódzką 401 do obwodnicy Nysy.