2 oddziały w BCM nieczynne do odwołania - fizjoterapeuci protestują
Oddział Dzienny Rehabilitacji i fizjoterapia ambulatoryjna – dwie jednostki Brzeskiego Centrum Medycznego są od dziś nieczynne do odwołania. Sprawa ma związek z protestem około 20 fizjoterapeutów, którzy domagają się podwyżek płac, oczekują też dofinansowania do kursów dokształcających.
- Chodzi nam również o poprawę warunków pracy i wynagrodzeń dla innych zawodów medycznych i niemedycznych. W moim związku zawodowym poza 15 fizjoterapeutami mam masażystę, dwóch terapeutów zajęciowych, neurologopedę i psychologa. Ponadto, chodzi nam również o lepszy dostęp do świadczeń z zakresu fizjoterapii dla pacjentów i skrócenie kolejek, które u nas w szpitalu trwają 5 miesięcy - mówi przewodnicząca brzeskiego związku.
Akcja trwa już od początku maja, kiedy to 7 maja fizjoterapeuci i inne grupy oddawali krew.
- To był akt, którym chcieliśmy pokazać że jesteśmy, potem rozpoczął się protest włoski. Dziś oddziały zostały zamknięte – dodaje Kotuła.
- Jeśli chodzi o dzisiejszy dzień i o to, że zdarzyło się, że oddziały zostały zamknięte, a wszyscy fizjoterapeuci są na zwolnieniach lekarskich... no cóż, jesteśmy przepracowani, jesteśmy zmęczeni, pracujemy za takie pensje, za które ciężko jest utrzymać rodziny - dodaje Aleksandra Kotuła.
Brzescy fizjoterapeuci oczekują na reakcję rządu, ale zapowiadają, że z końcem maja powinni wrócić na stanowiska pracy.
Z kolei z ministerstwa płyną zapowiedzi, że w lipcu na służbę zdrowia trafi 4 mld złotych. Wysokości kwot jakie trafią na Opolszczyznę ma być znana w czerwcu, jednak dyr. opolskiego oddziału NFZ zapewnia, że to pieniądze także na podwyżki dla protestujących pracowników medycznych.
Do tematu będziemy wracać.