Prof. Paweł Frącz o sytuacji na Politechnice Opolskiej. "Miałem prawo do zadawania pytań"
- To nie jest kwestia konfliktu, a raczej pewnej sytuacji, w której zadaje się konkretne pytania, do czego, jako senator uczelni miałem prawo - mówi prof. Paweł Frącz. Zwolniony dyscyplinarnie z Politechniki Opolskiej naukowiec twierdzi, że atmosfera na uczelni jest napięta.
Wśród powodów zwolnienia go z uczelni były m.in. niezasadne wyjazdy służbowe, upublicznianie niektórych dokumentów oraz wywieranie nacisku na audytora badającego sprawę wyjazdów służbowych. Sprawa zasadności zwolnienia Pawła Frącza z pracy jest przedmiotem postępowania w sądzie pracy, co w ocenie naukowca może potrwać około dwóch lat.
Czy w obecnych warunkach chciałby wrócić na uczelnię? - Chciałbym wrócić dlatego, że to jest moja Alma Mater, tam zrobiłem tytuł magistra, inżyniera, doktorat, obroniłem habilitację, również na radzie wydziału zrobiłem tytuł profesora tytularnego i to są ludzie, z którymi jestem bardzo związany.
W przyszłym roku odbędą się wybory na rektora politechniki. - Mam nadzieję, że pozbycie się mnie z uczelni nie ma z tym żadnego związku.
Z apelem o złagodzenie napięć na uczelni do byłego rektora Politechniki Opolskiej prof. Jerzego Skubisa zwrócił się na naszej antenie przed tygodniem (13.02) obecny rektor uczelni prof. Marek Tukiendorf.
Oświadczenie prof. Jerzego Skubisa dotyczące sytuacji na politechnice można znaleźć na naszej stronie w zakładce: Loży Radiowa.
Prokuratura Okręgowa w Opolu sprawdza, czy doszło do nieprawidłowości w związku ze staraniami o dofinansowanie z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju na projekt realizowany przez opolską uczelnię. Zawiadomienie w tej sprawie złożył obecny rektor prof. Marek Tukiendorf, a profesor Frącz przyznał, że jak dotąd nikt nie poprosił o dokumentację tego projektu.