7-letnia Yasmin odebrana matce. Kobieta boi się o życie dziecka i swoje
7-letnia Yasmin z Nysy trafiła w ręce ojca. Dziewczynka została dziś (05.11) odebrana ze szkoły przez kuratora sądowego.
Jak wskazuje Katarzyna Nowak, matka 7-latki, do odebrania dziecka miało dojść dziś po 10. Jak dodaje, nie wie, co teraz dzieje się z córką.
- Nikt nie chce mi udzielić informacji. Policja nie może, bo nie asystowali, kuratorki sądowe, one nią są upoważnione. A ja nie mam nakazu wydania w rękach, powinnam zostać poinformowana. Zadzwoniono do mnie ze szkoły, że dziecka nie ma - wyjaśnia.
Od kuratorów w nyskim Sądzie Rejonowym kobieta usłyszała jedynie, że dziecko przebywa z ojcem. Matka Yasmin obawia się o życie córki i swoje
- Koran, który jest ich prawem mówi o tym, iż osoba, która zhańbiła rodzinę powinna zostać usunięta, czyli zabita. Ja jestem taka osobą, która zhańbiła rodzinę Mohameda, jak również moje dziecko, które jest ochrzczone - dodaje.
Wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie, sędzia Mariusz Ulman zapewnił dziś matkę, że procedura odebrania dziecka przebiegła spokojnie i zgodnie z obowiązującym prawem. Dalsze szczegóły sprawy mamy poznać jutro.
Przypomnijmy, kobieta wraz z córkami uciekła do Polski z Włoch, gdzie - jak twierdzi - Marokańczyk będący ojcem Yasmin miał się nad nimi znęcać. Mężczyzna powołując się na art. 13 Konwencji Haskiej wnioskował o powrót dziecka do Włoch. Nyski Sąd Rejonowy przyznał rację mężczyźnie. Stanowisko to podtrzymał 10 września Sąd Okręgowy w Opolu.
- Nikt nie chce mi udzielić informacji. Policja nie może, bo nie asystowali, kuratorki sądowe, one nią są upoważnione. A ja nie mam nakazu wydania w rękach, powinnam zostać poinformowana. Zadzwoniono do mnie ze szkoły, że dziecka nie ma - wyjaśnia.
Od kuratorów w nyskim Sądzie Rejonowym kobieta usłyszała jedynie, że dziecko przebywa z ojcem. Matka Yasmin obawia się o życie córki i swoje
- Koran, który jest ich prawem mówi o tym, iż osoba, która zhańbiła rodzinę powinna zostać usunięta, czyli zabita. Ja jestem taka osobą, która zhańbiła rodzinę Mohameda, jak również moje dziecko, które jest ochrzczone - dodaje.
Wiceprezes Sądu Rejonowego w Nysie, sędzia Mariusz Ulman zapewnił dziś matkę, że procedura odebrania dziecka przebiegła spokojnie i zgodnie z obowiązującym prawem. Dalsze szczegóły sprawy mamy poznać jutro.
Przypomnijmy, kobieta wraz z córkami uciekła do Polski z Włoch, gdzie - jak twierdzi - Marokańczyk będący ojcem Yasmin miał się nad nimi znęcać. Mężczyzna powołując się na art. 13 Konwencji Haskiej wnioskował o powrót dziecka do Włoch. Nyski Sąd Rejonowy przyznał rację mężczyźnie. Stanowisko to podtrzymał 10 września Sąd Okręgowy w Opolu.