Bartłomiej Stawiarski chce zamienić sejmową ławę na fotel burmistrza Namysłowa
"Praca, nie obietnice" - pod takim hasłem o funkcję burmistrza Namysłowa walczył będzie z ramienia Prawa i Sprawiedliwości poseł Bartłomiej Stawiarski.
Kandydat przyznaje, że do startu w wyborach namawiali go mieszkańcy. Natomiast władze partii początkowo niechętnie patrzyły na ten pomysł
- Decyzja władz centralnych, komitetu politycznego i prezesa Jarosława Kaczyńskiego była trudna, no bo ja jestem jednym z najaktywniejszych posłów na Opolszczyźnie, a prezes takich posłów potrzebuje w Sejmie - przyznaje poseł.
Ostatecznie prezes Jarosław Kaczyński poparł kandydaturę, gdyż Bartłomiej Stawiarski - jak sam tłumaczy - ma być gwarantem dobrej współpracy samorządu z rządem.
Stawiarski chce racjonalnego wydatkowania środków tak, by nie zadłużać przyszłych pokoleń, a także konsultować decyzje z mieszkańcami.
- Burmistrz jest dla ludzi. Nie może być tak, że kolejne środowiska przychodzą do burmistrza z problemami i są odsyłane z kwitkiem - dodaje.
Kandydat prawicy zapowiada także uzdrowienie infrastruktury sportowej, jednak nie poprzez budowę dużej i kosztownej hali. Poseł chciałby też sprawiedliwego podziału środków pomiędzy wioskami i miastem.
- Bo jeżeli miasto to jest 2/3 mieszkańców, wieś 1/3 mieszkańców, to przeznaczajmy też inwestycje w takich proporcjach - apeluje kandydat.
Kolejne pomysły to zwiększenie liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach, ograniczenie ruchu w centrum czy likwidacja straży miejskiej oraz strefy płatnego parkowania. Stawiarski zapowiada długoterminowe planowanie - na początku kadencji chciałby rozpisać 10-letni plan inwestycji.
- Decyzja władz centralnych, komitetu politycznego i prezesa Jarosława Kaczyńskiego była trudna, no bo ja jestem jednym z najaktywniejszych posłów na Opolszczyźnie, a prezes takich posłów potrzebuje w Sejmie - przyznaje poseł.
Ostatecznie prezes Jarosław Kaczyński poparł kandydaturę, gdyż Bartłomiej Stawiarski - jak sam tłumaczy - ma być gwarantem dobrej współpracy samorządu z rządem.
Stawiarski chce racjonalnego wydatkowania środków tak, by nie zadłużać przyszłych pokoleń, a także konsultować decyzje z mieszkańcami.
- Burmistrz jest dla ludzi. Nie może być tak, że kolejne środowiska przychodzą do burmistrza z problemami i są odsyłane z kwitkiem - dodaje.
Kandydat prawicy zapowiada także uzdrowienie infrastruktury sportowej, jednak nie poprzez budowę dużej i kosztownej hali. Poseł chciałby też sprawiedliwego podziału środków pomiędzy wioskami i miastem.
- Bo jeżeli miasto to jest 2/3 mieszkańców, wieś 1/3 mieszkańców, to przeznaczajmy też inwestycje w takich proporcjach - apeluje kandydat.
Kolejne pomysły to zwiększenie liczby miejsc w żłobkach i przedszkolach, ograniczenie ruchu w centrum czy likwidacja straży miejskiej oraz strefy płatnego parkowania. Stawiarski zapowiada długoterminowe planowanie - na początku kadencji chciałby rozpisać 10-letni plan inwestycji.