Rośnie liczba "pacjentów" pogotowia opiekuńczego dla zwierząt w Nysie. Leczą tam dzikie zwierzęta
Przychodnia "Arka" wraz z Pogotowiem Opiekuńczo-Adopcyjnym dla Zwierząt "Łapa" w Nysie leczą dzikie zwierzęta.
W ubiegłym roku pod ich opiekę trafiło 176 dzikich zwierząt. Natomiast w tym roku zwiększyła się liczba takich pacjentów - od stycznia zanotowano ich około 120.
Robert Ratajski, lekarz weterynarii z przychodni Arka ocenia, że zwierzaki trafiają w ciężkich przypadkach i wymagają długiego leczenia.
- Jest to temat trudny, jest bardzo duża różnorodność gatunków. Najczęściej są to przypadki ciężkie, nagłe. To są zwierzęta bardzo poszkodowane, po wypadkach komunikacyjnych czy po zderzeniach z liniami energetycznymi, jeśli chodzi o ptaki. Wymagają one intensywnej opieki anestezjologicznej, intensywnej terapii tlenowej, ciężkich często wielogodzinnych operacji - mówi.
Przychodnia jest jedną z sześciu lecznic w Polsce, które zajmują się dzikimi zwierzętami, stąd trafiają tam "pacjenci" nie tylko z województwa opolskiego.
- Dolnośląskie, województwo opolskie, coraz więcej lekarzy weterynarii jednak ma tą świadomość, że jest miejsce, w którym takie zwierzęta są ratowanie, a nie usypiane. Przyjmują te zwierzęta do siebie, zaopatrują ambulatoryjnie. Później wysyłają do nas, organizują transport. Trafiają więc coraz częściej od innych weterynarzy do nas takie przypadki i też od wszystkich "zwierzolubów", pasjonatów, miłośników zwierząt - dodaje Ratajski.
"Łapa" wraz z przychodnią pomagają zwierzętom już od 4 lat.
Robert Ratajski, lekarz weterynarii z przychodni Arka ocenia, że zwierzaki trafiają w ciężkich przypadkach i wymagają długiego leczenia.
- Jest to temat trudny, jest bardzo duża różnorodność gatunków. Najczęściej są to przypadki ciężkie, nagłe. To są zwierzęta bardzo poszkodowane, po wypadkach komunikacyjnych czy po zderzeniach z liniami energetycznymi, jeśli chodzi o ptaki. Wymagają one intensywnej opieki anestezjologicznej, intensywnej terapii tlenowej, ciężkich często wielogodzinnych operacji - mówi.
Przychodnia jest jedną z sześciu lecznic w Polsce, które zajmują się dzikimi zwierzętami, stąd trafiają tam "pacjenci" nie tylko z województwa opolskiego.
- Dolnośląskie, województwo opolskie, coraz więcej lekarzy weterynarii jednak ma tą świadomość, że jest miejsce, w którym takie zwierzęta są ratowanie, a nie usypiane. Przyjmują te zwierzęta do siebie, zaopatrują ambulatoryjnie. Później wysyłają do nas, organizują transport. Trafiają więc coraz częściej od innych weterynarzy do nas takie przypadki i też od wszystkich "zwierzolubów", pasjonatów, miłośników zwierząt - dodaje Ratajski.
"Łapa" wraz z przychodnią pomagają zwierzętom już od 4 lat.