Głuchołazianie pielgrzymując do Barda Śląskiego kultywują tradycję z XV wieku
Już po raz 22. Głuchołazianie przejdą ponad 60 kilometrów, by podziękować Bogu za ocalenie od powodzi, która w XV wieku wyrządziła w mieście wielkie szkody. Pielgrzymka do Barda Śląskiego, bo on niej mowa, jest najstarszą w Polsce. Co roku na trasę o świcie wychodzi ponad 100 osób, by po dwóch dniach dotrzeć do sanktuarium maryjnego w Bardzie Śląskim.
- Ta pielgrzymka to kontynuacja tradycji, którą dawno temu kultywowali nasi ówcześni parafianie - mówi ks. Edward Cichoń z Głuchołaz. - W 1472 roku miała miejsce wielka powódź w Głuchołazach, wtedy już parafianie przysięgali, że będą pielgrzymować do Matki Bożej w Bardziej Śląskim. My dowiedzieliśmy się, że takie coś miało miejsce po powodzi w 1997 roku. Od 22 lat pielgrzymujemy, kultywujemy tradycję. Jedni na własnych nogach, drudzy na rowerach, a jeszcze inni samochodami - dodaje Cichoń.
- Zawsze się zmęczę i zawsze tam wracam. Coś jest takiego w tej pielgrzymce, że co roku gromadzi tylu ludzi. Można poznać nowych ludzi, pośpiewać, przemyśleć pewne rzeczy, jest wyjątkowa atmosfera. Polecam każdemu - mówi Joanna Zych, która od lat uczestniczy w pielgrzymce.
Pielgrzymi wyruszą na szlak z Głuchołaz w sobotę (23.06) o świcie. Do bardzkiego sanktuarium dotrze w niedzielę (24.06) popołudniu.
- Zawsze się zmęczę i zawsze tam wracam. Coś jest takiego w tej pielgrzymce, że co roku gromadzi tylu ludzi. Można poznać nowych ludzi, pośpiewać, przemyśleć pewne rzeczy, jest wyjątkowa atmosfera. Polecam każdemu - mówi Joanna Zych, która od lat uczestniczy w pielgrzymce.
Pielgrzymi wyruszą na szlak z Głuchołaz w sobotę (23.06) o świcie. Do bardzkiego sanktuarium dotrze w niedzielę (24.06) popołudniu.