Wydział farmaceutyczny na UO lekiem na małą liczbę aptekarzy w regionie
Mija rok od wprowadzenia ustawowej zasady "apteka dla aptekarza". Wprowadzeniu tej regulacji towarzyszyło wiele obaw. Wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Marek Tomków, równocześnie prezes Opolskiej Izby Aptekarskiej powiedział, że obawy związane z nową regulacją były chybione. Bowiem ceny leków nie wzrosły, a liczba aptek w Polsce utrzymuje się na wysokim poziomie, jednym z najwyższych w Europie.
Jak tłumaczył w Loży Radiowej Marek Tomków, na Opolszczyźnie są inne trudności. - To, co pojawia się i jest problemem naszego województwa, to z pewnością niedobór personelu fachowego. Bo o ile łatwiej jest znaleźć magistra farmacji w dużej aglomeracji, zwłaszcza tam, gdzie są uczelnie, o tyle u nas jest to pewien problem.
Rozwiązaniem tego problemu ma być powstanie wydziału farmaceutycznego na Uniwersytecie Opolskim. - Jest propozycja ze strony uczelni, żeby właśnie powstał taki wydział, który miałby kształcić kilkudziesięciu farmaceutów. Wiadomo, że od momentu rozpoczęcia kształcenia musi upłynąć kilka lat, natomiast jest to też jakaś odpowiedź dla naszego regionu. Studia farmaceutyczne są studiami stacjonarnymi, w związku z czym każdy z naszego regionu, kto chciałby startować gdzieś indziej na te studia, musi się przenosić. Natomiast w momencie, gdyby one były w Opolu, a jest to naturalna konsekwencja wydziału lekarskiego, to w tym momencie, jeżeli byłaby akceptacja ministerstwa edukacji, to może byłoby jakieś rozwiązanie.
Rozwiązaniem tego problemu ma być powstanie wydziału farmaceutycznego na Uniwersytecie Opolskim. - Jest propozycja ze strony uczelni, żeby właśnie powstał taki wydział, który miałby kształcić kilkudziesięciu farmaceutów. Wiadomo, że od momentu rozpoczęcia kształcenia musi upłynąć kilka lat, natomiast jest to też jakaś odpowiedź dla naszego regionu. Studia farmaceutyczne są studiami stacjonarnymi, w związku z czym każdy z naszego regionu, kto chciałby startować gdzieś indziej na te studia, musi się przenosić. Natomiast w momencie, gdyby one były w Opolu, a jest to naturalna konsekwencja wydziału lekarskiego, to w tym momencie, jeżeli byłaby akceptacja ministerstwa edukacji, to może byłoby jakieś rozwiązanie.