Manifestowali solidarność z rodzinami niepełnosprawnych protestującymi w Sejmie
Ponad 40 osób, rodziny dzieci niepełnosprawnych, w samo południe zebrało się przed strzeleckim ratuszem. W ten sposób wyrazili swoją solidarność z rodzinami protestującymi w gmachu sejmu.
Większość zebranych na placu przed ratuszem podkreślała, że jedną z ich największych obaw jest to, co stanie się z ich niepełnosprawnymi dziećmi, gdy zabraknie rodziców. Mając tylko zasiłki od państwa, nie będą w stanie normalnie funkcjonować.
- Jestem od urodzenia osobą niepełnosprawną, obecnie jestem na rencie i są to głodowe pieniądze. Gdyby nie to, że mieszkam z mamą i ciocią, i mamy wspólne dochody, to człowiek nie byłby w stanie się utrzymać - mówi Magdalena Szpyrka ze Strzelec Opolskich.
- Ja mam syna 18-letniego, Krystian ma zespół Downa. Otrzymujemy świadczenie w kwocie 745 zł plus zasiłek pielęgnacyjny 153 zł. Na takie codzienne potrzeby te pieniądze nie starczają w jego przypadku - mówi Małgorzata Kokoszka z Sieroniowic.
W geście solidarności z protestującymi w Warszawie, w Strzelcach Opolskich spotkali się m.in. uczniowie, ich rodzice i nauczyciele z przedszkola i szkoły specjalnej, Środowiskowego Domu Samopomocy i stowarzyszenia Ognik.