- To są i elementy kamienne, które są w beznadziejnym stanie, ale to też cegły, które mają bardzo bogatą fakturę i mają bardzo różną kolorystykę. To są te "wiśniówki", polerowane, widać nawet zaciągnięcie palców jak to robili w średniowieczu, widać grudki, które się przesuwały, a przede wszystkim te szkliwione główki, które potem tak pięknie lśnią przy księżycu. To wszystko musi być zachowane, ale oczyszczone z patyny - mówi ks. prałat Mikołaj Mróz, proboszcz parafii.

- Obiekt jest bardzo skomplikowany – mówi Jacek Gryczewski, kierownik prac konserwatorskich.

- Jest to duża skala prac, duża ilość problemów do rozwiązania, duża ilość elementów do przeprowadzenia prac konserwatorskich. Ja jeszcze jako wykładowca Uniwersytetu Toruńskiego przywoziłem tutaj studentów, kiedy na nic nie było pieniędzy, staraliśmy się w ramach praktyk ratować ten kościół, robiliśmy pierwsze prace, więc historia moja z tym kościołem toczy się już od 20 lat i zależy mi na całym obiekcie - mówi Gryczewski.

Wartość projektu, który jest współfinansowany z pieniędzy unijnych, to 20 mln złotych.