Interwencja Radia Opole: mieszkańcy Zawiszyc nie muszą martwić się już o ciągłe zalania domów
Umocnione i okołkowane brzegi oraz wyczyszczone na całej długości koryto rzeki. To wystarczyło, żeby mieszkańcy Zawiszyc w gminie Głubczyce mogli po kilkunastu latach odetchnąć z ulgą. Nie grożą im już seryjne podtopienia.
Przez wieś przepływa Stradunia, która szczególnie w okresie letnim nie raz dawała się ludziom we znaki. Na prośby o pomoc przez lata głusi byli urzędnicy. Wszystko zmieniło się po wizycie Radia Opole.
- Przez lata nikt się nami nie interesował - mówi Piotr Bicz, mieszkaniec Zawiszyc. - Zawsze ta sprawa była odpychana, nikt tym się nie interesował. Nawet jak tutaj przyjechały różne inspekcje, w większości wojewódzkie, to przecierali oczy ze zdziwienia i mówili, że to jest najgorzej utrzymana rzeka na Opolszczyźnie. Nawet osoby, które są odpowiedzialne za tę rzekę tłumaczyły się, że one same nie wiedziały jak to wygląda i dowiedziały się z radia.
Jak przyznają mieszkańcy Zawiszyc, w końcu po wielu latach mogą spać spokojnie.
- Kładliśmy folię, na nią worki i tak żeśmy siedzieli - mówi Janina z Zawiszyc. - Nie raz tygodniami tak było.
- Zawsze tak się działo, że myśmy pływali. Po prostu pływali. To nie jest tak, że ktoś wymyśla - dodaje Mirosław z Zawiszyc. - Urząd miasta i gminy z Głubczyc przywoził piasek. My z remizy braliśmy worki i w nocy jak syrena zawyła, to ładowaliśmy piasek do worków i zabezpieczaliśmy nasze posesje.
Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego przeprowadził na tym terenie kontrolę. Okazało się, że również mury oporowe koryta rzeki są w złym stanie. Zobowiązał do naprawy marszałka województwa opolskiego. W związku z tym, że od tej decyzji nie zostało złożone odwołanie, to stała się ona ostateczna. Urząd na naprawę murów ma czas do końca tego roku.
- Przez lata nikt się nami nie interesował - mówi Piotr Bicz, mieszkaniec Zawiszyc. - Zawsze ta sprawa była odpychana, nikt tym się nie interesował. Nawet jak tutaj przyjechały różne inspekcje, w większości wojewódzkie, to przecierali oczy ze zdziwienia i mówili, że to jest najgorzej utrzymana rzeka na Opolszczyźnie. Nawet osoby, które są odpowiedzialne za tę rzekę tłumaczyły się, że one same nie wiedziały jak to wygląda i dowiedziały się z radia.
Jak przyznają mieszkańcy Zawiszyc, w końcu po wielu latach mogą spać spokojnie.
- Kładliśmy folię, na nią worki i tak żeśmy siedzieli - mówi Janina z Zawiszyc. - Nie raz tygodniami tak było.
- Zawsze tak się działo, że myśmy pływali. Po prostu pływali. To nie jest tak, że ktoś wymyśla - dodaje Mirosław z Zawiszyc. - Urząd miasta i gminy z Głubczyc przywoził piasek. My z remizy braliśmy worki i w nocy jak syrena zawyła, to ładowaliśmy piasek do worków i zabezpieczaliśmy nasze posesje.
Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego przeprowadził na tym terenie kontrolę. Okazało się, że również mury oporowe koryta rzeki są w złym stanie. Zobowiązał do naprawy marszałka województwa opolskiego. W związku z tym, że od tej decyzji nie zostało złożone odwołanie, to stała się ona ostateczna. Urząd na naprawę murów ma czas do końca tego roku.