Nowelizacja ustawy o IPN podzieliła polityków w Niedzielnej Loży Radiowej
Zamieszanie wokół ustawy o karalności za używanie terminu "polskie obozy śmierci" było tematem Niedzielnej Loży Radiowej. Nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej zakłada karę grzywny lub karę do trzech lat więzienia. Swoje oburzenie nowelizacją wyrazili już między innymi politycy izraelscy, amerykańscy i ukraińscy.
Katarzyna Czochara, posłanka Prawa i Sprawiedliwości zaznacza, że ustawa zakłada karanie wyłącznie za fałszywe sformułowania. - Państwo polskie ma obowiązek stać na straży prawdy i bronić historycznej prawdy. Niestety w ostatnich latach na arenie międzynarodowej pojawiały się tego typu sformułowania.
Dr Piotr Wach z Nowoczesnej nazywa tę sytuację największym kryzysem dyplomatycznym III RP. - O wizerunek kraju trzeba dbać, ale ważne są metody - ocenia. - Chodzi o narzędzia wskazane w tej ustawie. One powodują, że ustawa będzie prawem martwym. Polski wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie ścigać obywateli obcych państw poza granicami Polski z tytułu naruszenia tego typu przepisów prawa.
Zdaniem Ryszarda Wilczyńskiego, posła Platformy Obywatelskiej ustawa ma dobre intencje, ale zawiera szereg pułapek. - Jeżeli jest ostra reakcja dyplomatyczna, należało zamrozić prace w Senacie i pozwolić sobie na dialog. Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie cofnie się przecież pod naciskiem żydowskiego państwa Izrael. Prawicowy elektorat nigdy nie odpuściłby tego.
Grzegorz Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, krytykuje moment wprowadzenia nowych przepisów i nieprecyzyjność, według niego, niektórych zapisów. - Nieprecyzyjne zapisy mówiące chociażby o dowolności publikacji w celach naukowych lub artystycznych. Ja to rozumiem tak, że artysta malujący obraz z Polakami strzelającymi do Żydów, który powiesi obraz w galerii, będzie do przyjęcia. Chyba nie o to chodziło ustawodawcom.
Z kolei Rafał Bartek, reprezentujący Mniejszość Niemiecką uważa, że po 73 latach od zakończenia II wojny światowej musimy stawiać na edukację historyczną. - Ta edukacja musi iść szerokim frontem. Nie spłycajmy tematu do kilku komentarzy czy odniesień prasowych, które dzieją się właśnie pod wpływem emocji ostatnich dni. To powinno dziać się na co dzień, ale nie może być w tym chaosu.
Katarzyna Malik-Mendelska z ruchu Kukiz'15, jest zdania, że to Polska może być oburzona reakcją Izraela. - Ta ustawa jest znana nie od wczoraj. Przecież państwo izraelskie było zaproszone do konsultacji, a nigdy nie wniosło zastrzeżeń. Jeżeli uwagi były, one nie dotyczyły ustawy o IPN, ale zupełnie innej ustawy.
Dr Piotr Wach z Nowoczesnej nazywa tę sytuację największym kryzysem dyplomatycznym III RP. - O wizerunek kraju trzeba dbać, ale ważne są metody - ocenia. - Chodzi o narzędzia wskazane w tej ustawie. One powodują, że ustawa będzie prawem martwym. Polski wymiar sprawiedliwości nie jest w stanie ścigać obywateli obcych państw poza granicami Polski z tytułu naruszenia tego typu przepisów prawa.
Zdaniem Ryszarda Wilczyńskiego, posła Platformy Obywatelskiej ustawa ma dobre intencje, ale zawiera szereg pułapek. - Jeżeli jest ostra reakcja dyplomatyczna, należało zamrozić prace w Senacie i pozwolić sobie na dialog. Prawo i Sprawiedliwość nigdy nie cofnie się przecież pod naciskiem żydowskiego państwa Izrael. Prawicowy elektorat nigdy nie odpuściłby tego.
Grzegorz Sawicki z Polskiego Stronnictwa Ludowego, krytykuje moment wprowadzenia nowych przepisów i nieprecyzyjność, według niego, niektórych zapisów. - Nieprecyzyjne zapisy mówiące chociażby o dowolności publikacji w celach naukowych lub artystycznych. Ja to rozumiem tak, że artysta malujący obraz z Polakami strzelającymi do Żydów, który powiesi obraz w galerii, będzie do przyjęcia. Chyba nie o to chodziło ustawodawcom.
Z kolei Rafał Bartek, reprezentujący Mniejszość Niemiecką uważa, że po 73 latach od zakończenia II wojny światowej musimy stawiać na edukację historyczną. - Ta edukacja musi iść szerokim frontem. Nie spłycajmy tematu do kilku komentarzy czy odniesień prasowych, które dzieją się właśnie pod wpływem emocji ostatnich dni. To powinno dziać się na co dzień, ale nie może być w tym chaosu.
Katarzyna Malik-Mendelska z ruchu Kukiz'15, jest zdania, że to Polska może być oburzona reakcją Izraela. - Ta ustawa jest znana nie od wczoraj. Przecież państwo izraelskie było zaproszone do konsultacji, a nigdy nie wniosło zastrzeżeń. Jeżeli uwagi były, one nie dotyczyły ustawy o IPN, ale zupełnie innej ustawy.