Siedmiolatka wraca do Włoch. W Nysie zapadł wyrok w sprawie córki Polki i Marokańczyka
Siedmioletnia dziewczynka ma wrócić do Włoch – Sąd Rejonowy w Nysie wydał wyrok w sprawie powrotu małoletniej do miejsca zamieszkania. Walczył o to jej ojciec, który jest Marokańczykiem. Powoływał się on na Konwencję Haską. Matka, która jest Polką, chciała oddalenia wniosku.
- Małoletnia od narodzin mieszkała we Włoszech, uczęszczała tam do przedszkola, do szkoły, była objęta opieką medyczną i jej centrum życiowe znajdowało się na terenie Włoch - stwierdziła. - Bez znaczenia pozostaje przy tym, że rodzice nie mieszkali już razem i bezpośrednią opiekę nad małoletnią sprawowała jej matka. Okoliczność ta nie wyłącza bowiem prawa wnioskodawcy do prawa wykonywania opieki nad córką. Brak jest dowodów na zaistnienie poważnego ryzyka w związku z nakazaniem natychmiastowego powrotu małoletniej do jej miejsca zamieszkania.
Zgodnie z wyrokiem matka ma dwa tygodnie na wydanie dziecka ojcu. Katarzyna Nowak oraz jej pełnomocnik Izabela Pasieka-Wierzchowska będą wnosiły odwołanie od wyroku.
- W tej sprawie nie wzięto pod uwagę dobra mojego dziecka – zaznacza Katarzyna Nowak. – Jeżeli dziecko zostałoby wydane, będzie to na sumieniu Sądu Rejonowego w Nysie. Dobro dziecka jest tutaj zagrożone. Nie wzięto również pod uwagę, że ten człowiek znęcał się nade mną i nad moimi starszymi dziećmi. Więc tutaj nie można mówić o tym, że ten człowiek nie zrobił nic złego.
Przypomnijmy: Katarzyna Nowak uciekła z Włoch wraz ze swoimi dziećmi, bo - jak zaznacza - bała się o bezpieczeństwo swojej córki. Mówi, że ojciec siedmiolatki może próbować wywieźć ją do Maroka a także zrobić jej krzywdę.
Wyrok sądu jest nieprawomocny.