Batalia o nyską naczyniówkę powraca. Radni piszą do premiera
Najpierw zarząd a teraz Rada Powiatu Nyskiego podjęła stanowisko w sprawie przywrócenia oddziału chirurgii naczyniowej w Nysie. Uchwała intencyjna przeszła jednogłośnie, teraz zostanie przesłana do premiera, innych wysokich władz centralnych, wojewódzkich oraz NFZ.
- Postanowiliśmy podjąć stanowisko w tej sprawie, ponieważ brak naczyniówki w mieście jest coraz bardziej odczuwalny zarówno dla mieszkańców powiatu nyskiego, jak i prudnickiego. Obecnie niektórzy, aby dostać się na zabiegi, muszą czekać wiele miesięcy na przyjęcie do klinik wrocławskich bądź szpitali na Górnym Śląsku - mówi Aranowicz.
Podobny list intencyjny napisał wcześniej zarząd nyskiego powiatu. - Szpital w Opolu nie jest w stanie obsłużyć tak dużej ilości pacjentów, wydłużają się kolejki. Mówiłem kiedyś, że to się nie uda. Bez Nysy będzie ciężko. No i potwierdziły się moje słowa - przekonuje starosta nyski Czesław Biłobran.
Na sesji rady powiatu obecny był także Jerzy Robiński, prezes koła nyskich diabetyków, który zbiera podpisy pod listem poparcia dla oddziału naczyniowego w Nysie.
- Jestem najlepszym przykładem, że gdyby nie ta klinika, to już dawno bym nie żył. Byłem tam hospitalizowany i dzisiaj chodzę o własnych siłach - mówi Robiński.
Norbert Krajczy, dyrektor nyskiego szpitala, potwierdza konieczność powrotu naczyniówki do Nysy. Według niego, cyfry mówią same za siebie.
- Na uruchomienie takiego oddziału potrzebne jest około czterech, pięciu milionów złotych, tymczasem w tej chwili na pacjentów, którzy lecza się na Śląsku czy we Wrocławiu, wydajemy kwotę ok. 30 milionów złotych - wylicza Krajczy.
Oddział NFZ w Opolu nie planuje jednak finansowania dodatkowego oddziału w Nysie.
- Niestety nie mamy możliwości podjęcia nowych zobowiązań. Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi cały czas analizy, by poziom dostępności do świadczeń nie został zaburzony. Obecnie w tej materii sytuacja jest stabilna - twierdzi Barbara Pawlos, rzecznik opolskiego oddziału NFZ.
Nysanie podpisy zbierać będą do końca listopada (jest ich już ponad trzysta). Poprzeć akcję można w siedzibie diabetyków przy ul. Moniuszki.