Przed wioślarzami, którzy płyną do Londynu najtrudniejszy odcinek. Opole już minęli
Śmiałkowie, którzy płyną łodzią wiosłową do Londynu minęli już Opole. Piotr Furman i Krzysztof Więckiewicz wypłynęli wczoraj (18.08) z kędzierzyńskiej przystani "Szkwał". Przed nimi najtrudniejszy odcinek - do Wrocławia muszą przepłynąć przez 20 śluz.
- Rzeka na tym odcinku jest praktycznie martwa, więc muszą używać dużej siły rąk - mówi Rafał Młodzikowski, menadżer wioślarzy.
- Pogoda jest sprzyjająca, wyposażeni są we wszystko co im jest potrzebne, także póki co, jest wszystko dobrze, oby nie zapeszyć, oby było tak dalej. Oni płyną Odrą na wysokość Berlina i później kanałem Odra-Hawela omijają Berlin od północnej strony i dopływają do Łaby. Łabą płyną do Morza Północnego i opływają: Niemcy, Belgię, Holandię i dopływają do miejscowości Dunkierka we Francji - tłumaczy.
- Ostatnim etapem będzie podróż Tamizą. Po około 30 dniach powinni znaleźć się na wysokości Tower Bridge w Londynie, gdzie zakończą rejs - dodaje Młodzikowski.
Piotr Furman i Krzysztof Więckiewicz mają wieloletnie doświadczenie żeglarskie, do rejsu do Londynu przygotowywali się rok. Po zakończonej podróży ich łódź zostanie zlicytowana, a pieniądze ze sprzedaży zostaną przekazane na konto fundacji "Akogo?", która działa na rzecz osób w śpiączce oraz brytyjskiej Macmillan Cancer Support, która wspiera chorych na nowotwory.
- Pogoda jest sprzyjająca, wyposażeni są we wszystko co im jest potrzebne, także póki co, jest wszystko dobrze, oby nie zapeszyć, oby było tak dalej. Oni płyną Odrą na wysokość Berlina i później kanałem Odra-Hawela omijają Berlin od północnej strony i dopływają do Łaby. Łabą płyną do Morza Północnego i opływają: Niemcy, Belgię, Holandię i dopływają do miejscowości Dunkierka we Francji - tłumaczy.
- Ostatnim etapem będzie podróż Tamizą. Po około 30 dniach powinni znaleźć się na wysokości Tower Bridge w Londynie, gdzie zakończą rejs - dodaje Młodzikowski.
Piotr Furman i Krzysztof Więckiewicz mają wieloletnie doświadczenie żeglarskie, do rejsu do Londynu przygotowywali się rok. Po zakończonej podróży ich łódź zostanie zlicytowana, a pieniądze ze sprzedaży zostaną przekazane na konto fundacji "Akogo?", która działa na rzecz osób w śpiączce oraz brytyjskiej Macmillan Cancer Support, która wspiera chorych na nowotwory.