Remont głubczyckiego szpitala na ostatniej prostej
W szpitalu w Głubczycach rozpoczął się trzeci - ostatni - etap prac związanych z termomodernizacją placówki. W planie jest montaż żaluzji zewnętrznych, które dzięki programowi BMS będą kontrolowały dostęp światła do szpitalnego wnętrza, co z kolei pozwoli na maksymalne wykorzystanie klimatyzatorów.
Ponadto na dachu placówki zamontowano już wiatrak, a w planach jest także budowa zadaszenia dla podjeżdżających pod placówkę karetek.
- Obligują nas do tego przepisy, ale chcemy to wykorzystać w dwojaki sposób - mówi Józef Kozina, starosta głubczycki. - Pomysł zrodził się taki, żeby w ramach tego rozszerzenia zrobić zadaszenie dla dwóch karetek, ale zrobić to z baterii fotowoltaicznych. Takie 2 w 1 można powiedzieć. Będzie produkowany prąd ze słońca, a jednocześnie chorzy i personel będą chronieni przed opadami.
W pierwszym etapie prac zamontowano baterie fotowoltaiczne, pompy ciepła oraz solary. W drugim wymienione zostało centralne ogrzewanie, a zwykłe żarówki wymieniono na LED-y.
- To już przynosi wymierne efekty - podkreśla Kozina. - Mamy licznik, który wskazał w ostatnim pomiarze, że prąd był produkowany na poziomie 56 kW. a zużycie było na poziomie 26 kW, czyli była nadprodukcja. To cieszy, że nie zużywamy energii zewnętrznej. To obniżenie kosztów i jednocześnie ochrona środowiska.
Dotychczasowe prace kosztowały 4 miliony złotych. Trzeci etap pochłonie kolejny milion. Głubczyce na ten cel uzyskały dofinansowanie na poziomie 85% z funduszy norweskich.
- Obligują nas do tego przepisy, ale chcemy to wykorzystać w dwojaki sposób - mówi Józef Kozina, starosta głubczycki. - Pomysł zrodził się taki, żeby w ramach tego rozszerzenia zrobić zadaszenie dla dwóch karetek, ale zrobić to z baterii fotowoltaicznych. Takie 2 w 1 można powiedzieć. Będzie produkowany prąd ze słońca, a jednocześnie chorzy i personel będą chronieni przed opadami.
W pierwszym etapie prac zamontowano baterie fotowoltaiczne, pompy ciepła oraz solary. W drugim wymienione zostało centralne ogrzewanie, a zwykłe żarówki wymieniono na LED-y.
- To już przynosi wymierne efekty - podkreśla Kozina. - Mamy licznik, który wskazał w ostatnim pomiarze, że prąd był produkowany na poziomie 56 kW. a zużycie było na poziomie 26 kW, czyli była nadprodukcja. To cieszy, że nie zużywamy energii zewnętrznej. To obniżenie kosztów i jednocześnie ochrona środowiska.
Dotychczasowe prace kosztowały 4 miliony złotych. Trzeci etap pochłonie kolejny milion. Głubczyce na ten cel uzyskały dofinansowanie na poziomie 85% z funduszy norweskich.