Brakuje rodzin zastępczych. Bolączka, na którą PCPR nie ma lekarstwa
Za mało jest w powiecie prudnickim niespokrewnionych rodzin zastępczych. Problem ten występuje już od kilku lat. Mimo akcji promujących takie rodziny nadal brakuje chętnych, by je powołać.
- Jest to bolączka, z którą PCPR-y borykają się w całym kraju – mówi Krystyna Wilisowska, kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Prudniku. – Nie jesteśmy w takim komforcie, że mamy rodziny zastępcze, które czekają na dzieci. Aktualnie jest tylko jedna rodzina, która złożyła wniosek, aby zostać kandydatem na rodzinę zastępczą. To jest trudna, niezmiernie odpowiedzialna rola. Jako powiat prudnicki przygotowujemy się do reorganizacji naszej placówki opiekuńczo-wychowawczej.
Chodzi o dom dziecka w Głogówku. Ma on 28 podopiecznych. Po 2020 roku w takich placówka będzie mogło przebywać najwyżej 14 dzieci. Deficyt rodzin zastępczych powoduje natomiast, że szybko nie ubywa podopiecznych takich instytucji. W powiecie prudnickim jest 90 rodzin zastępczych, w tym 33 niezawodowe, dwie zawodowe, a pozostałe to rodziny zastępcze spokrewnione. Funkcjonuje też rodzinny dom dziecka.
Chodzi o dom dziecka w Głogówku. Ma on 28 podopiecznych. Po 2020 roku w takich placówka będzie mogło przebywać najwyżej 14 dzieci. Deficyt rodzin zastępczych powoduje natomiast, że szybko nie ubywa podopiecznych takich instytucji. W powiecie prudnickim jest 90 rodzin zastępczych, w tym 33 niezawodowe, dwie zawodowe, a pozostałe to rodziny zastępcze spokrewnione. Funkcjonuje też rodzinny dom dziecka.