Nyska policja złapała "bombiarza". Przeszukano 37 autobusów
8 lat więzienia grozi mieszkańcowi nyskiej gminy, który będąc pod wpływem alkoholu zgłosił fałszywe zawiadomienie o podłożonej bombie w autobusie miejskim. Do zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu, jednak policja - zgodnie z zaleceniem prokuratury - nie informowała o tym mediów.
- Przeszukaliśmy wszystkie czerwone autobusy, czyli 37. Pracowała przy tym cała rzesza policjantów, łącznie z naszymi pirotechnikami. Bomby nie było –mówi p.o. rzecznika nyskiej KPP asp. Rafał Wandzel.
W tym samym czasie ekipa kryminalnych „namierzała„ mężczyznę, który po godz. 22.00 (25.05) zadzwonił do nyskiej komendy. Ustalono, że jest nim 46 – letni mieszkaniec nyskiej gminy, który w chwili zatrzymania miał 1 promil alkoholu w organizmie. Otrzymał nadzór policji jako środek zapobiegawczy i czeka na rozprawę sądową. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Reagujemy natychmiast na każdy taki sygnał o podłożeniu bomby, czy innego ładunku i podejmujemy przewidziane prawem czynności. Nawet, jeśli okoliczności wydawałyby się na pozór absurdalne. Podobnie bezwzględna jest kara dla osoby zgłaszającej dla zabawy takie zagrożenie – mówi Wandzel.
W tym samym czasie ekipa kryminalnych „namierzała„ mężczyznę, który po godz. 22.00 (25.05) zadzwonił do nyskiej komendy. Ustalono, że jest nim 46 – letni mieszkaniec nyskiej gminy, który w chwili zatrzymania miał 1 promil alkoholu w organizmie. Otrzymał nadzór policji jako środek zapobiegawczy i czeka na rozprawę sądową. Grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności.
- Reagujemy natychmiast na każdy taki sygnał o podłożeniu bomby, czy innego ładunku i podejmujemy przewidziane prawem czynności. Nawet, jeśli okoliczności wydawałyby się na pozór absurdalne. Podobnie bezwzględna jest kara dla osoby zgłaszającej dla zabawy takie zagrożenie – mówi Wandzel.