Obecna forma pomnika w Gosławicach była zatwierdzona w 2010 roku przez Radę Miasta Opola i wojewodę
- W tej sprawie nie możemy mówić o działaniach niezgodnych z prawem - powiedział w rozmowie "W cztery oczy" Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim, odnosząc się do pomnika w Gosławicach upamiętniającego niemieckich żołnierzy, którzy zginęli w I Wojnie Światowej. W 2010 roku opolska rada miasta podjęła decyzję o rekonstrukcji pomnika, zatwierdził ją wojewoda.
Opolska rada miasta zaznacza, że dostosuje się do wytycznych prokuratury w tej sprawie. Wezwała ona opolski samorząd do usunięcia kontrowersyjnych symboli, czyli Żelaznego Krzyża i pruskiego żołnierza. Nakazała także zmianę napisu: miejsce "poległych bohaterów" mają zająć "ofiary I Wojny Światowej".
- Ktoś kiedyś w świetle prawa wydał pozwolenie i zgodę na odbudowę tego pomnika w historycznym kształcie. Obecnie może się skończyć na sprawie w sądzie, który będzie musiał ostatecznie rozstrzygnąć, jak tą sytuację rozwiązać - twierdzi Rafał Bartek.
Wniosek prokuratury trafił do opolskiego ratusza w czerwcu ubiegłego roku, ale do tej pory opolski samorząd konkretnych działań w tej sprawie nie podjął.
- Kwestie związane z symboliką dawnych pomników, zwłaszcza niemieckich czy rosyjskich na ziemiach polskich, wymagają nowych uregulowań prawnych - przekonywała w "Poglądach i osądach" Bożena Kalecińska, pełnomocnik wojewody opolskiego do spraw mniejszości narodowych i etnicznych.
Kalecińska przypomniała, że już w 2008 roku wojewoda opolski Ryszard Wilczyński wystąpił z zapytaniem o rekonstrukcję pomnika w Gosławicach do Andrzeja Przewoźnika, sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W załączeniu wysłano projekt.
Na tym projekcie nie było żołnierza, ale był żelazny krzyż i Andrzej Przewoźnik ten projekt zaakceptował.
- Ale po katastrofie smoleńskiej i śmierci Andrzeja Przewoźnika wojewoda ponownie zwrócił się o opinię do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i odpowiedź przyszła zupełnie odmienna - mówi Kalecińska. - Najwyższy czas, żeby zająć się sprawą pomników poważnie. Żeby to nie Uchwała Nr 2 Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z 1995 roku regulowała te sprawy. Tak naprawdę jest to wyłącznie akt pomocniczy. Potrzebna jest ustawa, która będzie jasno i precyzyjnie regulowała, co wolno a czego nie wolno - tłumaczy pełnomocnik wojewody opolskiego.