Kolejne konsultacje z mieszkańcami powiatu opolskiego. Prezentacje wiceministra i geodety
Każdy pomysł powiększenia miasta należy rozważyć indywidualnie. To opinia Marka Wójcika, byłego wiceministra administracji i cyfryzacji, który wystąpił dziś (22.02) na spotkaniu konsultacyjnym z mieszkańcami powiatu opolskiego, które zorganizowało starostwo.
Zdaniem Wójcika, rozbudowa miasta nie jest możliwa bez zaufania i współpracy.
- Opole potrzebuje powiatu, natomiast powiat potrzebuje stolicy regionu, a to nazywa się obszarem funkcjonalnym - tłumaczy. - To jest coś takiego jak przed laty ziemia. Zmieniały się podziały administracyjne, a ziemia i tak była. Chodzi o obszar, w którym ludzie kooperują ze sobą, załatwiają sprawy oraz potrzeby. Nieważne, jak określa się podział administracyjny, bo ludzie jeździli do sklepów, szkół czy lekarzy dokładnie w te same miejsca – wyjaśnia.
Wójcik dodaje, że po 1990 roku dokonano 159 korekt granic miast. Zwraca przy tym uwagę, że za każdym razem procesowi towarzyszyły szerokie rozmowy, wzajemny szacunek, a na końcu kompromis.
Edyta Wenzel-Borkowska, geodeta powiatowy powiatu opolskiego, zapewniała z kolei podczas spotkania, że miasto Opole ma prawie trzy tysiące hektarów do zagospodarowania.
- Problemem jest brak pełnego pokrycia planami zagospodarowania przestrzennego - twierdzi. - Część planów rozpoczęto, ale ich uchwalenie trwa wiele lat. Ten dokument jest przecież przepustką dla różnego rodzaju inwestycji. Poza tym miasto Opole ma wiele terenów chronionych ze względu na ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Właśnie te tereny nie są pokryte planami zagospodarowania - przekonuje.
Według Wójcika, w przyszłości silne ośrodki metropolitarne zyskają dodatkowo na sile, a małe samorządy będą mieć ogromne trudności z przetrwaniem.
- Opole potrzebuje powiatu, natomiast powiat potrzebuje stolicy regionu, a to nazywa się obszarem funkcjonalnym - tłumaczy. - To jest coś takiego jak przed laty ziemia. Zmieniały się podziały administracyjne, a ziemia i tak była. Chodzi o obszar, w którym ludzie kooperują ze sobą, załatwiają sprawy oraz potrzeby. Nieważne, jak określa się podział administracyjny, bo ludzie jeździli do sklepów, szkół czy lekarzy dokładnie w te same miejsca – wyjaśnia.
Wójcik dodaje, że po 1990 roku dokonano 159 korekt granic miast. Zwraca przy tym uwagę, że za każdym razem procesowi towarzyszyły szerokie rozmowy, wzajemny szacunek, a na końcu kompromis.
Edyta Wenzel-Borkowska, geodeta powiatowy powiatu opolskiego, zapewniała z kolei podczas spotkania, że miasto Opole ma prawie trzy tysiące hektarów do zagospodarowania.
- Problemem jest brak pełnego pokrycia planami zagospodarowania przestrzennego - twierdzi. - Część planów rozpoczęto, ale ich uchwalenie trwa wiele lat. Ten dokument jest przecież przepustką dla różnego rodzaju inwestycji. Poza tym miasto Opole ma wiele terenów chronionych ze względu na ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Właśnie te tereny nie są pokryte planami zagospodarowania - przekonuje.
Według Wójcika, w przyszłości silne ośrodki metropolitarne zyskają dodatkowo na sile, a małe samorządy będą mieć ogromne trudności z przetrwaniem.