Zmarł charyzmatyczny duchowny związany z Prudnikiem. Prudniczanie wspominają ojca Jana Górę
Przyciągał młodzież do Boga i był przyjacielem papieża Jana Pawła II. Zmarł dominikanin Jan Góra, twórca corocznych spotkań na polach Lednicy. Gromadzą one 100 tysięcy młodych katolików. Duchowny ten był duszpasterzem akademickim w Poznaniu. W 1991 roku współorganizował VI Światowy Dzień Młodzieży na Jasnej Górze. Jan Góra urodził się w Prudniku, gdzie ukończył miejscowe liceum ogólnokształcące. Od lat wspierał prudnickie Gimnazjum nr 1, które nosi imię Prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego.
- Kiedy dzisiaj podczas jasełek zapytałam młodzież, kto znał ojca Jana Górę, to wszyscy podnieśli ręce - mówi Ludmiła Lisowska, dyrektorka prudnickiego gimnazjum. – Napisał dla naszej szkoły hymn oparty na słowach kardynała Stefana Wyszyńskiego „Tylko orły szybują nad granią, tylko orłom niestraszna jest przepaść”. Myślę, że ojciec Jan to taki właśnie pochodzący z Prudnika orzeł, który rozwijał swoje skrzydła wszędzie tam, gdzie dotarł.
Jan Góra propagował ideę Małych Ojczyzn. Stąd też jego silne związki z rodzinnym miastem. Jak powiedziało nam kilku młodych prudniczan jest on dla nich autorytetem i niezwykła osobą: - Wokół siebie rozsiewał taką bardzo pozytywną atmosferę. Można było u niego czuć bliskość Boga. Na Lednicy byłem przed dwoma laty i tam przeżyłem odnowę wiary, ciekawie to wszystko prowadził ojciec Jan Góra. Jedna z jego książek nosi tytuł „Ukłoń się Jasiu, Prudnikowi” i to świadczy, jak bardzo związany był z tym miastem. Wielokrotnie w swoich wypowiedział wskazywał na kardynała Stefana Wyszyńskiego, który był więziony w Prudniku. Zawsze, gdziekolwiek był, wspominał, że właśnie tutaj zaczęło się jego powołanie i kapłaństwo.
Jan Góra zmarł wczoraj w Poznaniu. Zakonnik ten źle się poczuł podczas odprawianej wieczorem mszy świętej. Miał 67 lat. Był Honorowym Obywatelem Gminy Prudnik.
Jan Góra propagował ideę Małych Ojczyzn. Stąd też jego silne związki z rodzinnym miastem. Jak powiedziało nam kilku młodych prudniczan jest on dla nich autorytetem i niezwykła osobą: - Wokół siebie rozsiewał taką bardzo pozytywną atmosferę. Można było u niego czuć bliskość Boga. Na Lednicy byłem przed dwoma laty i tam przeżyłem odnowę wiary, ciekawie to wszystko prowadził ojciec Jan Góra. Jedna z jego książek nosi tytuł „Ukłoń się Jasiu, Prudnikowi” i to świadczy, jak bardzo związany był z tym miastem. Wielokrotnie w swoich wypowiedział wskazywał na kardynała Stefana Wyszyńskiego, który był więziony w Prudniku. Zawsze, gdziekolwiek był, wspominał, że właśnie tutaj zaczęło się jego powołanie i kapłaństwo.
Jan Góra zmarł wczoraj w Poznaniu. Zakonnik ten źle się poczuł podczas odprawianej wieczorem mszy świętej. Miał 67 lat. Był Honorowym Obywatelem Gminy Prudnik.